opis

skpt.warszawa@gmail.com

Kartka z Kalendarza

Maj 2020

Klimontów - Jadąc drogą krajową nr 9 w kierunku Rzeszowa, ok. 20 km za Opatowem ujrzymy taki widok. Znak, że przejeżdżamy przez Klimontów, jedno z młodszych miasteczek regionu świętokrzyskiego. — w: Klimontów Klimontów - Jadąc drogą krajową nr 9 w kierunku Rzeszowa, ok. 20 km za Opatowem ujrzymy taki widok. Znak, że przejeżdżamy przez Klimontów, jedno z młodszych miasteczek regionu świętokrzyskiego. — w: KlimontówKlimontów - Młodszych, co nie znaczy mniej ciekawych. Monumentalny kościół św. Józefa powstał z fundacji Jerzego Ossolińskiego (1595-1650), kanclerza wielkiego koronnego od 1643 r., jednego z najbogatszych ludzi w ówczesnej Rzeczypospolitej. Podczas uroczystego wjazdu do Rzymu jego konie podobno gubiły złote podkowy… — w: KlimontówKlimontów - Jerzemu Ossolińskiemu Rzym się spodobał i chciał mieć u siebie pamiątkę. Wynajął więc pracującego dla jego brata Krzysztofa przy zamku Krzyżtopór, architekta Wawrzyńca Senesa, pochodzącego z Gryzonii (tam, gdzie do dziś mówią po retoromańsku), aby postawił mu świątynię na miarę kanclerskiej fortuny. — w: KlimontówKlimontów - chór organowy w kościele św. Jerzego z l. 1643-1650 przypomina o fundatorze i jego rodowym herbie Topór. — w: KlimontówKlimontów - architektura kościoła św. Jerzego mimo barokowego rozmachu nie przytłacza jednak zbytnią dekoracyjnością. Kościół nie był przebudowywany i - tak jak forma zewnętrzna - jego wnętrze zachowało stylistyczną jednolitość architektury, rzeźby i malarstwa. Dwa lata przed śmiercią fundatora, czyli w 1648 r., biskup Piotr Gembicki podarował mu podniesienie kościoła do rangi kolegiaty. — w: KlimontówKlimontów - zespół klasztorny dominikanów z kościołem św. Jacka to dzieło wcześniejsze, ufundowane przez Jana Zbigniewa Ossolińskiego, ojca Jerzego, w r. 1613. Mimo zaledwie trzydziestu lat dzielących kościół klasztorny od kolegiaty, cechuje się wyraźnie

W nocy z 7 na 8 maja 2005 roku, a zatem równe 10 lat temu, do Muzeum Więzienia "Pawiak" dotarły z Gliwickich Zakładów Urządzeń Technicznych elementy metalowej kopii wiązu szypułkowego, rosnącego w latach 1900-2004 na dziedzińcu więzienia na Pawiaku. Drzewo, które obok fragmentu bramy przetrwało wysadzenie Pawiaka przez Niemców w 1944 roku, a potem stało się miejscem pamięci ofiar więzienia, a do którego po wojnie warszawiacy przybijali metalowe tabliczki i klepsydry, umarło w latach 80. XX w. z powodu ataku holenderskiej choroby wiązu (grafiozy) oraz ran zadanych drzewu przez gwoździe, którymi na całej długości pnia były poprzytwierdzane tabliczki. Przez niemal 20 lat stało suche, aż korzenie mu zbutwiały i groziło przewróceniem się i żadne środki zapobiegawcze w rodzaju przycinania gałęzi i impregnowania już nie pomagały. Wtedy Rada Warszawy podjęła uchwałę, aby, w oparciu o środki UE, wykonać kopię wiązu z metalu. Wykonano ekspertyzy, opracowano plan wykonania odlewu, wybrano technologię wykonania i wykonawcę. Gliwicka odlewnia została wybrana z uwagi na duży potencjał produkcyjny i możliwość szybkiego wykonania odlewu (potrzeba wywołana ew. koniecznością zwrotu dotacji). Dodatkowo Gliwice zostały wybrane z uwagi na obecność na terenie zakładu obozu etapowego dla więźniów transportowanych z Pawiaka w głąb Rzeszy. Drzewo pocięto w listopadzie 2004 na 80 części, po czym odlano wszystkie w Gliwicach i zespawano, a kopię przewieziono do Warszawy i posadowiono na specjalnym stalowym stelażu. Mimo że powtórzenie drzewa (termin fachowy, w publikacjach popularnych zastępowany słowem "odlew" czy "kopia") stało już od 8 maja, dyrekcja muzeum zwlekała z odsłonięciem pomnika do 9 czerwca, trzeba się bowiem było zająć uporządkowaniem

You don't have permission to register