Kartka z kalendarza – 30 listopada
30 listopada 1822 roku zmarł w Warszawie Wojciech Wielądko, heraldyk, literat, a nade wszystko autor jednej ze słynniejszych książek kucharskich będących w użyciu przez cały wiek XIX. Choć z tym autorstwem to różnie było, jak się później okaże.
Wielądko, mimo że herbowy (h. Nałęcz) wiódł życie, jak to literat, raczej skromne, czepiając się magnackich klamek (do 1780 roku służył w kancelarii kanclerza koronnego Młodziejowskiego) oraz zarabiając na życie pisaniem lekkich komedyjek i panegiryków na zlecenie możniejszych od niego, aż do momentu kiedy w 1783 przetłumaczył z francuskiego – i uzupełnił od siebie – kilka książek kucharskich, co zaowocowało dziełem „Kucharz doskonały pożyteczny dla zatrudniających się gospodarstwem”.
Była to pierwsza polska oświeceniowa książka kucharska, składająca się nie tylko z pogrupowanych tematycznie przepisów, ale również ze wskazówek na temat tego kiedy jakie produkty są dostępne, ich zastosowania itp. Zawiera ona również pierwszy polski kompletny słownik terminów kulinarnych. Dania opisywane przez Wielądkę były różne od tego co preferowała kuchnia barokowa, której przepisy zgrupowano w o wiek wcześniejszym „Compendium ferculorum” Stanisława Czernieckiego, mianowicie ciężkich sosów, mnóstwa przypraw i wymyślnych potraw.
Kucharza doskonałego wspominał nawet Mickiewicz w „Panu Tadeuszu”, co dowodzi, że książka ta stała się, jak byśmy dziś powiedzieli, bestsellerem, choć z drugiej strony szlachta wierna tradycji, a nie dżenderowi i homosek…, pardon, jakimś kuchennym wymysłom z Zachodu, hołdowała jednak starym przyzwyczajeniom i gotowano raczej wg Czernieckiego.
Za stroną muzeum w Wilanowie (wilanow-palac.pl) prezentujemy reprodukcję dwóch stron „Kucharza doskonałego”. Może komuś z Czytelników uda się nawet przygotować coś wg tych przepisów?