Kartka z kalendarza – 26 stycznia
26 stycznia 1965 roku w świeżo odbudowanej po zniszczeniach kampanii wrześniowej oraz powstania warszawskiego Królikarni nastąpiło otwarcie Muzeum Rzeźby im. Xawerego Dunikowskiego, Lokalizacja muzeum w tym miejscu była nieprzypadkowa, już bowiem w roku 1948 zapadła decyzja o odbudowie pałacu z przeznaczeniem na pracownię, mieszkanie i muzeum dzieł artysty. Artysty tyleż oryginalnego, co z Warszawą związanego co najwyżej średnio. Większość jego dzieł powstała bowiem poza Warszawą, mimo tego, że w początkach XX w. (lata 1903-10) rzeźbiarz tu przebywał, a nawet otarł się o wyrok długoletniego więzienia, kiedy to w restauracji Lijewskiego przy Krakowskim Przedmieściu 8 zastrzelił w wyniku zatargu malarza Pawliszaka (poszło o to, że jurorzy, wśród nich nasz bohater, nie przyjęli Pawliszakowi jakiegoś obrazu na wernisaż w Zachęcie, za co ten postanowił się zemścić wysyłając im obraźliwe listy, a gdy to nie poskutkowało, policzkując Dunikowskiego przy obiedzie. Rzeźbiarz był szybszy i strzelił pierwszy). Ponownie w Warszawie Dunikowski zjawił się w roku 1955 i mieszkał w niej do śmierci w roku 1964, z czego możemy słusznie wywnioskować, że otwarcia Królikarni się nie doczekał. Również i zbyt wielu dzieł sztuki w naszym mieście nam nie zostawił, jego najbardziej znana warszawska realizacja sprzed wojny, czyli lekko przerobione po wystawie na Pomnik Wdzięczności Stanom Zjednoczonym "Kobiety Kartagińskie", rozpadła się sama jeszcze w latach 30., pomnik Stalina przed PKiN w wyniku referatu z XX Zjazdu KPZR nie powstał, a powojenny pomnik I Armii WP stojący przy ul. Andersa urodą, zdaniem krytyków sztuki, nie grzeszy. Nota bene nie grzeszył również zdaniem premiera Cyrankiewicza, który podczas odsłonięcia pomnika zwrócił