Kartka z kalendarza – 2 maja
2 maja 1792 roku Karol Schultz, właściciel rozległych podwarszawskich dóbr, w tym wsi Wielka Wola, przekazał obydwóm parafiom ewangelickim działki w obrębie owej wsi z przeznaczeniem na cmentarze grzebalne. Tę datę przyjmuje się więc jako dzień założenia obu wolskich cmentarzy ewangelickich, dziś Pomników Historii. Historia cmentarzy ewangelickich w Warszawie jest dużo starsza. Najważniejszym z poprzedników dzisiejszych nekropolii był cmentarz na Lesznie, nieopodal dzisiejszego kościoła ewangelicko-reformowanego. Cmentarz ten był współużytkowany przez parafie obojga wyznań, co, przy dużej dysproporcji ich liczebności i zasobności, prowadziło do licznych zatargów i nieporozumień. Dlatego też, kiedy w 1791 roku Leszno włączono do Warszawy, a niedługo później wydano rozporządzenia zakazujące grzebania zmarłych w obrębie miasta, oba zbory postanowiły w kwestiach funeralnych wziąć rozwód. W kwietniu rozpoczęto prace przygotowawcze, a 2 maja podpisano stosowne umowy. Tu ciekawostka prawnicza: niektóre opracowania podają, iż Schultz tereny pod cmentarze sprzedał; inne - że wydzierżawił. W rzeczywistości obie wersje mają trochę racji, lecz obie są błędne. Mianowicie bankier przekazał swe działki w emfiteuzę. Jest to nieistniejąca dziś w polskim prawie i zapomniana nieco konstrukcja prawna, łącząca cechy własności i dzierżawy. O ile cmentarz reformowany rozwijał się bez planu przestrzennego, łączył funkcję grzebalną z gospodarczą (ogród warzywny!) i na wytyczenie alejek musiał czekać jeszcze kilkanaście lat, to luteranie zabrali się za swój cmentarz z rozmachem. Projekt powierzono jednemu z najwybitniejszych architektów klasycyzmu w Polsce, Szymonowi Bogumiłowi Zugowi, autorowi kościoła parafii i licznych ogrodów sentymentalnych. Zug odrzucił typowy plan szachownicowy i wytyczył szereg równoległych alej, z rozmieszczonymi po obu stronach każdej przestronnymi polami grobowymi. Wraz ze starannie dobraną