Kartka z kalendarza – 2 czerwca
2 czerwca 1934 r. emerytowany arcybiskup mohylewski, Edward von Ropp, w uroczysty sposób poświęcił nowo wybudowany budynek (nie było to jednak pierwsze poświęcenie, bowiem benedictio primarii lapidis ædificii, czyli poświecenie kamienia węgielnego odbyło się już w 1931 r.). Budynek był to nie byle jaki, bo najwyższy w ówczesnej Warszawie (nie licząc oczywiście wież kościelnych). Na uroczystość licznie przybyli wysoko postawieni goście: premier Leon Kozłowski, kilku ministrów, masa urzędników i przedstawiciele angielskiej firmy ubezpieczeniowej Prudential, od której nazwy wkrótce zaczęto nazywać cały gmach, który poza siedemnastopiętrową wieżą składał się z dwóch zaledwie siedmiopiętrowych budynków od strony ul Świętokrzyskiej. Mieszcząca się przy pl. Napoleona (czyli dzisiejszym pl. Powstańców Warszawy) budowla, licząca 66 metrów wysokości zaprojektowana przez Stefana Bryłę, którego dziełem był niespotykany dotychczas w warszawskich realizacjach stalowy szkielet stanowiący „trzon” budynku oraz Marcina Weinfelda, który odpowiadał za całą resztę. Stalowa konstrukcja stojąca na żelbetowych podziemiach była niezwykle odporna, zwłaszcza że osłaniały ją kolejne warstwy cegieł, które jak czas pokazał, mogły odpaść bez naruszania stabilności budowli. Budynek zachwycał ówczesnych swoją wysmakowaną dekoracją w stylu art deco, komfortowymi pomieszczeniami biurowymi oraz luksusowymi apartamentami zajmującymi znaczną część pięter wieżowca (powierzchnie apartamentów dochodziły do 240 m², co w ówczesnej, przeludnionej Warszawie budziło zrozumiałą zazdrość), a w 1938 r. na szczycie pojawiła się iglica, mająca służyć jako pierwszy w Polsce nadajnik telewizyjny. Luksusowy wieżowiec nie przetrwał jednak w tej formie zbyt długo – w czasie II wojny światowej, jako charakterystyczny punkt był jednym z głównych celów ostrzału i bombardowań (jednym z symboli powstania warszawskiego jest zdjęcie przedstawiające pocisk uderzający