Kartka z kalendarza – 5 czerwca
Ślub z zasady powinien być początkiem nowej, szczęśliwej drogi. Ponieważ jest to jedno z ważniejszych wydarzeń w życiu człowieka, na ceremonię zaprasza się nie tylko rodzinę, ale również znajomych. Nie inaczej było 5 czerwca 1943 r. na ślubie Mieczysława Uniejewskiego (zdjęcie zawikimedia.org) z Teofilą Suchanek. Kościół św. Aleksandra na pl. Trzech Krzyży był pełen gości. To, co sprawiło, iż wspominamy dziś to wydarzenie to finał tego ślubu, który dla jego uczestników był tragiczny. Pod koniec nabożeństwa, gdy młoda para odeszła już od ołtarza, do kościoła wtargnęli Niemcy aresztując wszystkich weselników z nowożeńcami na czele. Pan młody był bowiem członkiem oddziału „Osa–Kosa”, należącego do Organizacji Specjalnych Akcji Bojowych AK. Jednostka ta była wykorzystywana do przeprowadzania specjalnych operacji dywersyjnych. Ich dziełem była m.in. nieudana próba likwidacji Wyższego Dowódcy SS i Policji w GG, Friedricha Wilhelma Krügera, oraz zamachy bombowe w Berlinie i Wrocławiu. Panna młoda z kolej była siostrą żołnierza z oddziału. Wbrew wszelkim zasadom konspiracji w kościele znajdowało się 24 żołnierzy „Osy – Kosy”, czyli większość oddziału. Więźniów przewieziono na Pawiak celem przesłuchania. Zaszły tam również wypadki, które do dnia dzisiejszego nie zostały w pełni wyjaśnione. Jeden z aresztowanych żołnierzy „Kosy”, Andrzej Komierowski ps. „Andrzej” w grypsie wysłanym z Pawiaka informował, że identyfikacja aresztantów odbywała się w jednym z bocznych pokoi, a konfident pozostawał ukryty za drzwiami z matowego szkła. „Andrzej” nie miał przy tym wątpliwości, iż zdrajca dobrze znał członków oddziału. Ostatecznie, po kilkugodzinnej selekcji, zatrzymano w więzieniu 56 weselników, a pozostałych 33 zwolniono. Kim był ów kapuś? Władze AK podjęły od razu