17 października
„Rodem Warszawianin, sercem Polak, a talentem świata obywatel, Fryderyk Chopin, zeszedł z tego świata” Tak o wydarzeniu w nekrologu napisał Kamil Cyprian Norwid, przyjaciel Fryderyka Chopina. Dziś przypada 167 rocznica śmierci wielkiego kompozytora. Miało to miejsce około 2 w nocy 17 października 1849 r. w mieszkaniu Chopina w Paryżu przy placu Vendôme. Umierając Fryderyk Chopin miał zaledwie 39 lat. Od wczesnej młodości przyszły wirtuoz fortepianu cieszył się dość słabym zdrowiem. Cierpiał na nietolerancję tłustych potraw i przez całe życie przestrzegał ścisłej diety. W wieku 28 lat ważył zaledwie 45 kg przy wzroście ok. 170 cm. Od 21 roku życia cierpiał na ataki kaszlu podczas których wypluwał krew. Choć artysta przez całe życie korzystał z pomocy wielu lekarzy. Niestety poziom ówczesnej medycyny nie pozwalał na jednoznaczne zdiagnozowanie choroby, jak również podjęcie skutecznego leczenia. Stan zdrowia Fryderyka Chopina pogorszył się w 1848 r., po krótkim pobycie w Londynie, związanym z niepokojami w Paryżu w związku z wiosną ludów. Przez pierwsze półrocze 1849 r. Chopin udzielał jeszcze lekcji, choć już tylko ze swojego mieszkania. Jednak od czerwca stan zaczął pogarszać się coraz bardziej. Kompozytor korzystał z całodobowej opieki. Do Paryża przyjechała z Warszawy również siostra Fryderyka Ludwika wraz z mężem i córką. Tak ostatnie chwile opisał Kamil Cyprian Norwid: „Siostra artysty siedziała przy nim, dziwnie z profilu doń podobna. [