skpt.warszawa@gmail.com

Kartka z Kalendarza

listopad 2019

23 października 1948 roku zakończono przebijanie ulicy Marszałkowskiej przez Ogród Saski do Placu Bankowego. W miejscu zachodniej części parku powstała dwujezdniowa ulica. Miłośnicy "Paryża Północy" zapewne na wspomnienie tego wydarzenia obleją się zimnym potem i uronią kilka łez, my jednak spojrzymy na sprawę racjonalnie. Ponadmilionowa Warszawa w latach 30. miała wiele wad, a jedną z głównych było to, że dusiła się komunikacyjnie. Układ ulic w mieście był absolutnie anachroniczny, często będący jeszcze kontynuacją jurydyk, zaś nowe dzielnice powstałe po I wojnie światowej cierpiały na brak komunikacji ze Śródmieściem. Wielokrotnie pisze się w literaturze przedmiotu choćby o perypetiach związanych z przebijaniem ulicy Bonifraterskiej czy budową przepustu dla tramwajów w okolicach Cytadeli. Właśnie komunikacja na osi południe-północ była największą bolączką Warszawy. O Wisłostradzie można było pomarzyć, Trakt Królewski ginął w labiryncie ulic Starego Miasta, Bonifraterską przebito dopiero w 1937 roku. Kolejnymi ulicami biegnącymi w tej osi były Marszałkowska i Żelazna, z tym że Marszałkowska kończyła się wówczas przy Królewskiej. Do wybuchu wojny zmieniło się w tym temacie niewiele - przebito jedynie fragmencik do Placu Żelaznej Bramy. Co prawda planowano Trasę N-S tam gdzie teraz biegnie ulica Jana Pawła, ale z powodu stosunków własnościowych szło to opornie i bardzo powoli. Dlatego właśnie przebicie ulicy przez park stało się priorytetem powojennych władz Warszawy. Plan był do "pożenienia" z budową Trasy W-Z oraz planowaną ulicą Nowomarszałkowską na nowobudowanym Muranowie, dlatego też szybko wszedł w życie, a Plac Bankowy z małego gęsto zabudowanego placyku stał się ważnym punktem na komunikacyjnej mapie Warszawy. Przebicie wykonane zostało szybko i mało dokładnie,

You don't have permission to register