Zwiedzaj z SKPT – Wschowa
Zwiedzanie Wschowy zaczynamy od ratusza, symbolu miejskiej samorządności. W obecnej formie pochodzi z połowy XIX i reprezentuje modny wówczas styl arkadowy, zachowały się jednak elementy z minionych epok, w tym późnogotycka, sklepiona sala.Niedaleko ratusza znajduje się wschowski zamek starościński, zwany też dumnie Królewskim. Pochodzi z czasów Kazimierza Wielkiego, jednak liczne przebudowy zatarły jego cechy stylowe. Wciąż to jednak urokliwe miejsce, by napić się dobrej kawy lub zjeść lody w zamkowej restauracji.Wschowa była jednym z najważniejszych ośrodków protestantyzmu w dawnej Rzeczypospolitej. Unikatowym zabytkiem jest ewangelicki kościół Żłóbka Chrystusowego z XVII wieku. Obecnie kościół jest remontowany po latach zaniedbania i dewastacji.Kościół ewangelicki we Wschowie jest obecnie niedostępny do zwiedzania, jednak część jego wyposażenia można obejrzeć w Muzeum Ziemi Wschowskiej. Zbiory placówki są bardzo bogate; prócz pamiątek po protestantach warto zwrócić szczególną uwagę na cenną kolekcję portretów trumiennych.Prawdopodobnie najcenniejszym zabytkiem Wschowy jest cmentarz ewangelicki, założony w 1609 roku, co czyni go jedną z najstarszych istniejących nekropolii w Polsce. Na cmentarzu znajduje się przebogaty zbiór sztuki sepulkralnej, nagrobków i kaplic, od renesansu po wiek XX.Nad Wschową dominuje sylweta kościoła farnego św. Stanisława. Świątynia przylega do piętnastowiecznych murów miejskich, których spore odcinki zachowały się do naszych czasów.Sklepienie prezbiterium kościoła św. Stanisława we Wschowie zdradza średniowieczne pochodzenie świątyni, jednak wystrój wnętrz jest efektem osiemnastowiecznej, barokowej przebudowy.Pamiątką po epoce Kontrreformacji jest we Wschowie, jak to w wielu miastach Rzeczypospolitej, klasztor franciszkanów. Zespół klasztorny zachował charakterystyczny układ przestrzenny, z dziedzińcem odpustowym i krużgankami z Drogą Krzyżową.Odwiedzając Wschowę trudno się nie zachwycić barokowym wnętrzem franciszkańskiego kościoła św. Józefa. Jednym
Kartka z kalendarza – 25 września
Dążenie do bycia wiecznie młodym nie jest rzeczą nową. Nie tylko dzisiejsze celebrytki starają się pokazać światu jako najmłodsze z młodych, a przy okazji utalentowane i doświadczone. Dziś pomaga botoks i liftingi. Kiedyś jednak było łatwiej. Wystarczyło pomajstrować przy dacie urodzenia, a przecież i tak nikt z bliska i zbyt często nie będzie się przyglądał. Z tego właśnie powodu dziś możemy świętować sto trzynaste urodziny Hanki Ordonówny. Jest to jedna z wielu prawdopodobnych dat. Niektórzy badacze twierdzą, że urodziła się dwa lata wcześniej, w 1900 roku, chociaż w ostatnim pozostałym po niej dokumencie widnieje rok 1905. Nie nam to jednak rozstrzygać. Hanka Ordonówna, właściwie Maria Anna Tyszkiewiczowa zd. Pietruszyńska, była jedną z najbardziej znanych polskich przedwojennych piosenkarek. Zadebiutowała jako baletnica w 1916 roku. Szybko jednak zauważyła, że lepiej potoczy się jej kariera, jeśli poświęci się śpiewaniu. Zaczynała w Lublinie, gdzie zyskała popularność śpiewając piosenki o tematyce żołnierskiej. Jednak już w 1919 roku teatr dla którego pracowała przestał istnieć, więc przeniosła się z powrotem do rodzinnej Warszawy. Od marca 1923 roku współpracowała z kabaretem Qui Pro Quo. Jednak bezgraniczną miłość publiczności zaskarbiła sobie wykonaniem piosenki "Miłość ci wszystko wybaczy". W czasie wojny początkowo przebywała w Warszawie. Tu też została aresztowana i uwięziona na Pawiaku, skąd została zwolniona dzięki staraniom męża, hrabiego Michała Tyszkiewicza. Wtedy małżonkowie wyjechali do Wilna, gdzie później, po aneksji Litwy przez ZSRR, zostali aresztowana przez NKWD. Artystka została przewieziona do łagru w Uzbekistanie, zaś hrabiego wywieziono w głąb Rosji. Dzięki układowi Sikorski-Majski, Ordonówna została uwolniona. Początkowo założyła teatr w Tocku, potem zaś