Kartka z kalendarza – 8 października
Przejeżdżający ulicą Marszałkowską rzadko kiedy zastanawiają się, skąd wzięła się jej nazwa, ewentualnie kojarzą ją z jedynym marszałkiem,którego można mieć na myśli w takich sytuacjach, tj. Józefem Piłsudskim. A tu niespodzianka, ulica nosi imię po zupełnie innym marszałku, którego rocznicę śmierci obchodzimy właśnie dziś. Franciszek Bieliński herbu Junosza, bo o nim mowa, zmarł 8 października 1766 i przynajmniej przez mieszkańców Warszawy kojarzony był nie najgorzej. Od 1742 roku bowiem zasiadał w Komisji Brukowej, przewodnicząc jej pracom, i doprowadził do wybrukowania 222 ulic w mieście, porządkując przy tym również inne sprawy, takie jak chociażby zapewnienie bezpieczeństwa rezydencjom królewskim. Brukowanie ulic, choć wydaje nam się dziś oczywiste, wcale takie 250 lat temu nie było; drogi miały zwykle nawierzchnię ziemną lub były wyłożone kostką drewnianą, co przy ówczesnych środkach transportu powodowało ich szybkie niszczenie. Kolejną pamiątką po marszałku Bielińskim jest układ ulic obecnego śródmieścia Warszawy. Na południe od Ogrodu Saskiego nabył ziemię i założył jurydykę Bielino, z rynkiem w miejscu obecnego pl. Dąbrowskiego, z siecią dróg wychodzących z tegoż rynku (np. Rysia, Szkolna, Jasna, Próżna) oraz z główną drogą w niedalekiej odległości (obecną Marszałkowską właśnie). To ta ulica, wraz z odchodzącymi od niej drogami narolnymi, dała początek istniejącemu do dziś układowi urbanistycznemu tej części Śródmieścia. Na zdjęciu portret Franciszka Bielińskiego, z epoki.