Kartka z kalendarza – 30 października
Niektórzy starsi warszawiacy o okolicach stacji metra Wilanowska wypowiadają się per "Dworzec Południowy". Rzeczywiście, jeżdżą teraz stamtąd pekaesy do Piaseczna czy Góry Kalwarii, a nawet autobusy dalekobieżne firmy z bocianem w logo, ale etymologia tej nazwy prowadzi nas aż do czasów zamierzchłych, bo do 30 października 1898 roku. W latach 1943-1968 był bowiem Dworzec Południowy stacją początkową Kolejki Grójeckiej, czyli sieci wąskotorowych linii kolejowych operujących na południe od Warszawy, w szczytowym okresie sięgających Grójca, Piaseczna, Iwiczny, Konstancina czy nawet Nowego Miasta nad Pilicą. Kolejka została zbudowana z inicjatywy Eugeniusza Paszkowskiego, za pieniądze hrabiego Tomasza Zamoyskiego i księcia Stefana Lubomirskiego. Miała ona za zadanie dostarczać cegły i budulec z położonych na południe od Warszawy zakładów, a rychło okazało się, że równie przydatna jest do przewożenia pasażerów. Początkowo pierwsza stacja kolejki znajdowała się tuż za rogatkami mokotowskimi, na Pl. Unii Lubelskiej, później sukcesywnie wyprowadzano kolej z miasta, aby na dłużej zakotwiczyła ona na wspomnianym dworcu Warszawa Południowa. Kolejka miała rozstaw szyn 1000 mm, a jeżdżący na niej przed wojną tabor był produkowany po części w Polsce - w zakładach Lilpopa oraz we własnych warsztatach w Piasecznie. Znaczenie kolejki było największe przed wojną i w czasie okupacji, kiedy kolejka zaopatrywała Warszawę w żywność. Wraz z rozwojem sieci dróg, umożliwiających efektywniejsze poruszanie się po okolicy oraz upadkiem prywatnych cegielni, kolejka traciła na znaczeniu i skracano jej trasę, najpierw przestała jeździć między Warszawą a Piasecznem, w roku 1988 zamknięto odcinek Grójec-Nowe Miasto,w 1991 zawieszono regularne przewozy pasażerskie, a w 1996 towarowe, Obecnie linia jest przejezdna jedynie na odcinku