skpt.warszawa@gmail.com

Kartka z Kalendarza

listopad 2020

23 listopada 1927 roku padł najsłynniejszy koń II Rzeczypospolitej. Tak, w panegirycznym tonie, pisał "Kurier": "Przez trzynaście lat, od krwawych bojów Pierwszej Kadrowej pod Kielcami, służyła Komendantowi - wtedy, gdy był On Szarym Brygadierem, a potem, gdy po zwycięskim pochodzie na Kijów i pokonaniu wroga u wrót stolicy przyjmował hołd Narodu. Jak siwy koń Czarnieckiego, jak bułanek księcia Józefa, jak biały koń Napoleona - Kasztanka była ulubionym koniem Komendanta." Piłsudski otrzymał konia od małopolskiego ziemianina Ludwika Popiela, kiedy to, 9 sierpnia 1914 roku, legioniści maszerowali przez jego majątek. Kasztanka była koniem dość lękliwym i humorzastym, jednak wielkiej urody, stąd szybko stała się ulubienicą Komendanta i jego podkomendnych. Towarzyszyła Piłsudskiemu na całym szlaku bojowym Legionów. Po I wojnie światowej Kasztanką zaopiekował się 7. Pułk Ułanów Lubelskich z Mińska Mazowieckiego. To stąd koń przyjeżdżał do Sulejówka, gdzie Piłsudski zamieszkał po wycofaniu się z życia publicznego. Bywała na przykład na hucznie obchodzonych imieninach marszałka, przywożono ją również, gdy w Milusinie gościły jego córki. Po przewrocie majowym Kasztanka znów została koniem stanu. To z jej grzbietu Piłsudski odbierał listopadowe defilady. Po paradzie 11 listopada 1927 roku Wojciech Kossak namalował słynny portret konny marszałka. I właśnie powrót z uroczystości był przyczyną nieszczęścia. Klacz została, jak zwykle, zapakowana do pociągu i odesłana do Mińska. Jednak tym razem, zapewne przez zaniedbanie, pozostawiono ją bez opieki. Podczas jazdy koń musiał spanikować i upaść. Z pociągu wyciągnięto ją w bardzo złym stanie. Po dwóch dniach, w koszarach pułku, mimo wysiłków lekarzy, padła wskutek "poważnego urazu wewnętrznego". Dowódca pułku, ppłk Piasecki zyskał sobie dozgonną wrogość

You don't have permission to register