Kartka z kalendarza – 15 stycznia
Czy zdarzyło się Państwu krokiem dziarskim lub spacerowym przemierzać w poprzek plac Powstańców Warszawy? Zdarzają się jednak osoby, które takiej możliwości były lub są pozbawione. Na przykład Bolesław Prus po placu Powstańców przechadzać się nie mógł, bo za jego życia plac nosił nazwę placu Wareckiego, a gdyby zdecydował się na przemarsz środkiem placu Wareckiego, to od wyjścia nań powstrzymałaby go agorafobia, na którą cierpiał. Agorafobia czyli lęk przed otwartą przestrzenią. Agorafobia nie była jedyną dolegliwością pisarza. Będąc już w wieku słusznym, miał ponoć mawiać do przyjaciół: - Jeśli po śmierci ktoś zdecyduje się postawić mi pomnik, to niech ustawią mnie nisko, bo ja boje się wysokości. Bardzo możliwe, że tę prośbę Prusa usłyszała ponad sto pięćdziesiąt lat później Anna Kamieńska-Łapińska, gdy projektowała jego upamiętnienie. Pomnik, odsłonięty 15 stycznia 1977 roku przy Krakowskim Przedmieściu, pozbawiony jest wysokiego cokołu. Z pewnej odległości można odnieść wrażenie, że zamyślony Prus stoi bezpośrednio na ziemi. Projekt do realizacji wybierano w drodze konkursu. Zbiórkę materiałów wtórnych, potrzebnych do wykonania odlewu, prowadzono na antenie Polskiego Radia z wykorzystaniem popularnej audycji „Matysiakowie”. Odlew wykonała Spółdzielnia Brąz Dekoracyjny, czyli dawny zakład braci Łopieńskich. Pisarz z pomnika wygląda jakby tylko na chwilę zatrzymał się podczas swojego codziennego spaceru. W czasie swoich stałych wędrówek ulicami Warszawy (ale bez wychodzenia na środek placów) Prus zbierał materiały do swoich „Kronik cotygodniowych” drukowanych na łamach Kurjera Warszawskiego w latach 1875-1882 i 1883-1887. W tym miejscu, gdzie przerwę w spacerze zrobił pomnikowy Bolesław Prus, stała kamienica, w której mieściła się redakcja tej gazety. A gdzie pisarz pójdzie dalej? Może w kierunku kamienicy