skpt.warszawa@gmail.com

Kartka z Kalendarza

marzec 2021

19 marca 1985 roku na dalekiej Florydzie zmarł Leopold Tyrmand, pisarz, dziennikarz i popularyzator jazzu. Urodził się w 1920 roku w zasymilowanej rodzinie żydowskiej. Jego ojciec Zelman był drobnym hurtownikiem, a matka Maryla - bywalczynią "Ziemiańskiej". Ukończył gimnazjum A. Kreczmara, po czym - przez rok i bez większego powodzenia - studiował architekturę w Paryżu. Po wybuchu wojny przeniósł się do Wilna, na tereny zajęte przez Związek Radziecki. Tam zaliczył niezbyt chlubny, choć pewnie zrozumiały epizod pisania do radzieckiej prasy. Wkrótce jednak nawiązał współpracę z podziemiem, został aresztowany, uciekł i po wielu perypetiach trafił do Rzeszy, gdzie pracował na fałszywych papierach. Nie udało mu się jednak przedostać do ukochanej Francji. Do Warszawy powrócił w 1946 roku. Zamieszkał w ocalałym w dużej mierze gmachu YMCA, skąd zresztą nowe władze chciały się go później pozbyć. Pisywał do prasy, w tym "Ekspresu Wieczornego", "Tygodnika Powszechnego" i "Przekroju". Dał się poznać jako błyskotliwy i zdolny dziennikarz. Jego coraz bardziej nonkonformistyczne poglądy sprawiały jednak, że tracił posady w kolejnych redakcjach, aż w końcu w 1953 został bez pracy. Wtedy też powstała jego bodaj najlepsza książka: "Dziennik 1954", panorama miasta i zbiór portretów jego mieszkańców. Zapiski jednak urywają się, gdyż Tyrmand otrzymał zamówienie na powieść, która miała się stać jego najbardziej rozpoznawalną książką: "Złego". "Zły" ukazał się w 1955 roku. W krytyce i kolegach po piórze wzbudził mieszane uczucia, jednak z miejsca stał się pozycją, jak byśmy dziś powiedzieli, "kultową". Rozczytywała się w nim cała Warszawa, a sam literat za honorarium mógł sobie pozwolić na samochód (prawie niemiecki, bo wartburg!) i

You don't have permission to register