Kartka z kalendarza – 25 lipca
Są w pejzażu Warszawy takie budynki, które może i nie są specjalnie stare, ale dobrze wrosły w miasto. Na pewno można zaliczyć do nich bardzo do siebie podobne budynki Kina Iluzjon, dawnego Kina Ochota, obecnie Och!Teatru Krystyny Jandy oraz sklep MarcPol na Podskarbinskiej (dawne Kino 1 Maj). Łączy je osoba projektanta - zmarłego równo dwa lata temu architekta Mieczysława Pipreka. Był to architekt z pokolenia zdobywającego szlify tuż przed, w trakcie i po wojnie, podobnie jak Arseniusz Romanowicz czy najmłodszy Sigalin. Przed wojną ten młody (ur. 1918) adept zdążył terminować u Brukalskich, wraz z nimi projektując polskie pawilony na wystawy światowe oraz wnętrza transatlantyków Batory i Sobieski. W czasie wojny i tuż po niej włączył się w pracę konspiracyjnej, a potem już jawnej pracowni Bohdana Pniewskiego. Od roku 1954 pracował w 'Miastoprojekcie' i w ramach jego współrealizował dzielnice rządową przy Kruczej. Niejako równolegle stworzył projekt 'ludowego' kina - nie takiego 'kinotieatru' rodem z ZSRR, ale prostego, wręcz funkcjonalistycznego, z prostą, niemal pozbawioną zdobień bryłą sali i okrągłym westybulem. W latach 60. brał udział w odbudowie Teatru Wielkiego - jego projekt południowej części zakładający powstanie w niej Muzeum Teatru nie został jednakże zrealizowany mimo otrzymania w konkursie I nagrody, splendory przypadły sławniejszemu Pniewskiemu. Piprek był również specem od architektury Finlandii - poświęcił jej wiele prac i monografii. Pochowany jest na cmentarzu ewangelicko-augsburskim przy Młynarskiej. Przy okazji: mimo że nie zostawił po sobie wiele, jego nazwisko zostawiło ślad w slangu architektów. 'Piprekiem' określają oni takie okrągłe wejście, jakie do dziś możemy oglądać przy Narbutta w budynku kina