15 czerwca
15 czerwca 1819 r. namiestnik Królestwa Polskiego gen. Józef Zajączek zniósł wolność prasy i wprowadził cenzurę prewencyjną. Od tego momentu rozpoczęło się ograniczanie swobód gwarantowanych Polakom konstytucją Królestwa.
Kartka z kalendarza – 12 czerwca
Prawdopodobnie najbardziej znanym prezydentem Warszawy z czasów rozbiorów jest Sokrates Starynkiewicz. Faktem jest, że dzięki kilku taktycznym posunięciom, udało mu się wprowadzić do Warszawy kanalizację, która wyraźnie zmieniła oblicze miasta. Ale dzisiaj nie o nim - mniej więcej czterdzieści lat przed nim urząd prezydenta Warszawy piastował Aleksander Józef Graybner, urodzony 12 czerwca 1786 roku (na dziś przypada okrągła, dwieście dwudziesta dziewiąta rocznica). Graybner urodził się w Kocku. Jego ojciec był kapitanem artylerii konnej i szambelanem Stanisława Augusta Poniatowskiego. Graybner studiował na Uniwersytecie Jagiellońskim prawo, dopełniając te studia kolejnymi, na Uniwersytecie Wileńskim, z zakresu fizyki i matematyki wyższej i stosowanej. Swoją przygodę polityczną rozpoczą w 1807 roku rozpoczynając pracę w administracji Księstwa Warszawskiego, gdzie był urzędnikiem skarbowym. Od 1814 pracował u boku Nikołaja Nowosilcowa. Prezydentem Warszawy został w 1837 roku. Piastując ten urząd, starał się reformować miasto, chociażby porządkując system podatków i opłat miejskich. Zabronił również budowy drewnianych domów, a także zlecił wybrukowanie kilkudziesięciu ulic i ułożenie przy nich chodnika. Aleksander Graybner zmarł w listopadzie 1847 roku. Został pochowany na cmentarzu powązkowskim, który, nota bene, w czasie jego prezydentury został uporządkowany. Ilustracja: wikimedia.org
Zwiedzaj z SKPT – Piotrków Trybunalski
Liczący dziś 70 000 mieszkańców Piotrków Trybunalski jest ośrodkiem o znaczeniu regionalnym. Przez wiele wieków był jednak jednym z najważniejszych miast Królestwa Polskiego, Rzeczypospolitej, a nawet Kongresówki. Dzięki temu dziś miasto stanowi jeden z najbogatszych zespołów zabytkowych centralnej Polski. Zapraszamy do zwiedzania! Piotrków Trybunalski lokowano około 1300 roku. Stare Miasto zachowało średniowieczny układ urbanistyczny z malowniczymi, wąskimi ulicami. — w: Piotrków TrybunalskiMatką piotrkowskich kościołów jest fara, dziś bazylika, św. Jakuba Apostoła. Świątynię wybudowano na początku XV wieku, widoczne sklepienia pochodzą z II poł. XVI wieku, a we wnętrzu znajdują się dzieła sztuki reprezentujące wszystkie kolejne epoki. Uwagę zwraca szczególnie późnogotycki obraz Zaśnięcia Matki Bożej w ołtarzu głównym i rokokowe ołtarze boczne. W kościele zbierały się synody polskiego Kościoła, a deputaci do trybunału brali udział w nabożeństwach przed posiedzeniami. — w: Piotrków TrybunalskiNajwspanialszym wnętrzem sakralnym Piotrkowa Trybunalskiego wyróżnia się jezuicki kościół św. Franciszka Ksawerego. Mimo kasat i licznych zmian gospodarzy, zachowały się cenne, iluzjonistyczne polichromie i złocone ołtarze. W ołtarzu głównym umieszczono obraz Matki Bożej Trybunalskiej, uznawanej przez katolików za patronkę parlamentarzystów. — w: Piotrków TrybunalskiKolejny z piotrkowskich kościołów, św. Jacka i św. Doroty należał, jak można się domyślić po tytule, do zakonu dominikanów. Pierwotnie gotycki, wielokrotnie przebudowywany, z interesującymi nawarstwieniami z kolejnych epok. Warto zwrócić uwagę na ozdobione sztukateriami sklepienia i rokokowe ołtarze. — w: Piotrków TrybunalskiBernardyński kościół Podwyższenia Krzyża Świętego w Piotrkowie Trybunalskim powstał dopiero w XVII w., choć sprawia wrażenie starszego. Jego najcenniejszym skarbem jest uważany za cudowny obraz Matki Bożej Piotrkowskiej. — w: Piotrków TrybunalskiNa cmentarzu przy kościele Bernardynów pochowany został, zmarły w 1827 roku, Jan Karol Samuel
Kartka z kalendarza – 11 czerwca
11 czerwca 1846 roku w podkrakowskich Krzeszowicach urodził się Józef Huss, architekt i konserwator zabytków, którego całe życie zawodowe było związane z Warszawą. Studiował w Królewskiej Wyższej Szkole Technicznej w Charlottenburgu (dziś Berliński Uniwersytet Techniczny), a zdobywszy dyplom inżyniera, w 1866 roku osiadł w Warszawie. Zatrudnił się u Józefa Orłowskiego, wziętego architekta, twórcy wielu reprezentacyjnych gmachów i kamienic, budowniczego miejskiego. Własną praktykę otworzył w 1873 roku, tworząc, wzorem swojego mistrza, w stylistyce historycznej, głównie eklektycznej. Chociaż wiele jego dzieł, zwłaszcza śródmiejskich kamienic, zmiótł wiatr historii, to i dziś niektóre z nich możemy obejrzeć. I choć ocena wartości artystycznej tych projektów zbiegać się zapewne będzie z oceną - dziś wciąż niejednoznaczną - historyzmu jako takiego, to trzeba przyznać, że w swym obszarze Huss poruszał się bardzo sprawnie. Najlepiej chyba rozpoznawalne dzieło to neoromański kościół św. Augustyna na Nowolipkach, projektowany wraz z Edwardem Cichockim, jeden z bardzo nielicznych przykładów tego stylu w Warszawie. Każdy zna zapewne również eklektyczną kamienicę Pod Gryfami przy placu Trzech Krzyży, niedawno przywróconą do (niemal) oryginalnej formy. Zupełnie inna skalę ma pałacyk Wielopolskich przy Alejach Ujazdowskich, jeszcze niedawno ambasada Wielkiej Brytanii. Z obiektów niezachowanych warto wymienić kamienicę Hersego ze słynnym domem mody, willę Zamboniego w Alei Róż czy Dworzec Kaliski. Jako konserwator odbudowywał po pożarze pałac Królikarnię. Ciekawostką może być to, że narożne gloriety wybudowanej nieco później kamienicy Pod Gryfami są wzorowane właśnie na kopule Królikarni. Huss zmarł w Warszawie w 1904 roku. Zdjęcie za sowa.website.pl.
10 czerwca
10 czerwca 1991 r. rozpoczęto oficjalnie produkcję nowej wersji samochodu FSO Polonez, modelu Caro. W porównaniu z poprzednikiem różnił się on ponad 250 szczegółami, z których najbardziej charakterystyczny był nowy kształt przednich reflektorów.
Kartka z kalendarza – 9 czerwca
Mimo że Polacy są niezłymi lekkoatletami, to raczej w konkurencjach technicznych i wytrzymałościowych, a nie w sprintach, będących domeną czarnoskórych biegaczy z USA, Karaibów czy Wielkiej Brytanii. 9 czerwca 1984 roku na stadionie Skry Warszawa miał miejsce nieco poniżej dziesięciosekundowy dowód na to, że nie zawsze tak musi być. Podczas biegu na 100 m, rozgrywanego w ramach Memoriału Janusza Kusocińskiego, srebrny medalista Igrzysk XXII Olimpady w Moskwie oraz złoty i brązowy medalista Mistrzostw Europy, 28-letni Marian Woronin osiągnął oficjalny czas 10,00 sekund, co dało mu nieoficjalny tytuł najszybszego białego człowieka na ziemi. Tytuł może nieoficjalny, a ten wynik dziś daje Woroninowi 707. miejsce na liście najlepszych wyników wszech czasów, ale jeśli chodzi o białych sprinterów, jest to ciągle drugi wynik (lepszy o 0,02 s był tylko Francuz Lemaitre w 2010 roku, uznajmy że wyniku Patricka Johnsona, będącego mieszanego irlandzko-aborygeńskiego pochodzenia nie będziemy liczyć). Ciekawostką jest fakt, że Woronin był również pierwszym białym, któremu udało się zejść poniżej 10 sekund. Jego wynik z dokładnością do 0,001 sekundy to 9,992, co zgodnie z zasadami IAAF zostało zaokrąglone w górę. No i mało brakowało, a wynik ten nie zostałby w ogóle uznany. Podczas biegu wiatr wiejący w plecy zawodników osiągnął średnią wartość 2 m/s, czyli górną granicę uznawania wyników za oficjalne. Na zdjęciu (za sprinterzy.org) Marian Woronin tuż po biegu, który wydarzył się 31 lat temu, zaś w komentarzu link do filmu przedstawiającego bieg. PS Czas Woronina do tej pory, a zatem już 35 lat, pozostaje rekordem Polski seniorów.
8 czerwca
8 czerwca 1987 r. rozpoczęła się trzecia wizyta Jana Pawła II w Polsce. Tego dnia papież wylądował na Okęciu, spotkał się z władzami PRL, przedstawicielami kleru, a wieczorem otworzył Krajowy Kongres Eucharystyczny w kościele pw. Wszystkich Świętych.
Kartka z kalendarza – 8 czerwca
Kiedy mówimy o zamachach terrorystycznych, mamy na myśli wielkie tragedie jakie wydarzyły się w Nowym Jorku, Londynie, Madrycie czy Paryżu. Dla niektórych z zamachem będą się kojarzyły wydarzenia nieco odleglejsze w czasie np. zabójstwo następcy tronu austro-węgierskiego i jego żony. Mało kto zdaje sobie jednak sprawę, że zamachy terrorystyczne miały również miejsce w Warszawie i to jeszcze w okresie II RP. Dziś wspomnimy jeden z najgłośniejszych. 8 czerwca 1927 r. na Dworcu Głównym w Warszawie zastrzelony został radziecki poseł Piotr Łazarewicz Wojkow. Czynu tego dokonał Borys Sofronowicz Korweda, młody, 20-letni dziennikarz antykomunistycznego pisma "Biełaruskie Słowa". Zabójca został natychmiast zatrzymany prze policję, zaś ranny poseł odwieziony do szpitala, gdzie zmarł. Jego ciało spoczęło pod murami Kremla, a zamach miał zarówno przyczyny, jak i konsekwencje o zasięgu międzynarodowym. W trakcie procesu ustalono, iż zamachowiec kierował się zemstą za zabójstwo cara Mikołaja II oraz całej jego najbliższej rodziny. Zbrodnia ta została popełniona w nocy z 16/17 lipca 1918 r. w Jekaterynburgu, a Piotr Wojkow czynnie w niej uczestniczył. Po zastrzeleniu carskiej rodziny przyszły poseł sowiecki w Polsce poćwiartował ciała monarchów oraz oblał je kwasem, aby uniemożliwić identyfikację zwłok. Proces odbył się w Warszawie w trybie ekspresowym, bo już 15 czerwca, czyli zaledwie tydzień po zamachu, Korweda został skazany na dożywotnie ciężkie roboty co później w wyniku reformy prawa karnego zostało zamienione na 15 lat więzienia. Pośpiech był o tyle uzasadniony, że ZSRR potraktował zabójstwo swojego posła jako wrogi akt, w wyniku którego zerwano rozmowy o podpisaniu polsko-sowieckiego paktu o nieagresji. Ostatecznie Korweda wyszedł na wolność w
Kartka z kalendarza – 5 czerwca
Ślub z zasady powinien być początkiem nowej, szczęśliwej drogi. Ponieważ jest to jedno z ważniejszych wydarzeń w życiu człowieka, na ceremonię zaprasza się nie tylko rodzinę, ale również znajomych. Nie inaczej było 5 czerwca 1943 r. na ślubie Mieczysława Uniejewskiego (zdjęcie za wikimedia.org) z Teofilą Suchanek. Kościół św. Aleksandra na pl. Trzech Krzyży był pełen gości. To, co sprawiło, iż wspominamy dziś to wydarzenie to finał tego ślubu, który dla jego uczestników był tragiczny. Pod koniec nabożeństwa, gdy młoda para odeszła już od ołtarza, do kościoła wtargnęli Niemcy aresztując wszystkich weselników z nowożeńcami na czele. Pan młody był bowiem członkiem oddziału „Osa–Kosa”, należącego do Organizacji Specjalnych Akcji Bojowych AK. Jednostka ta była wykorzystywana do przeprowadzania specjalnych operacji dywersyjnych. Ich dziełem była m.in. nieudana próba likwidacji Wyższego Dowódcy SS i Policji w GG, Friedricha Wilhelma Krügera, oraz zamachy bombowe w Berlinie i Wrocławiu. Panna młoda z kolej była siostrą żołnierza z oddziału. Wbrew wszelkim zasadom konspiracji w kościele znajdowało się 24 żołnierzy „Osy – Kosy”, czyli większość oddziału. Więźniów przewieziono na Pawiak celem przesłuchania. Zaszły tam również wypadki, które do dnia dzisiejszego nie zostały w pełni wyjaśnione. Jeden z aresztowanych żołnierzy „Kosy”, Andrzej Komierowski ps. „Andrzej” w grypsie wysłanym z Pawiaka informował, że identyfikacja aresztantów odbywała się w jednym z bocznych pokoi, a konfident pozostawał ukryty za drzwiami z matowego szkła. „Andrzej” nie miał przy tym wątpliwości, iż zdrajca dobrze znał członków oddziału. Ostatecznie, po kilkugodzinnej selekcji, zatrzymano w więzieniu 56 weselników, a pozostałych 33 zwolniono. Kim był ów kapuś? Władze AK podjęły od razu
Zwiedzaj z SKPT – Nowa Słupia
Nowa Słupia jest miastem leżącym u podnóża Łysogór. Prawa miejskie uzyskała za czasów Kazimierza Wielkiego i, jak większość małych miasteczek, utraciła w XIX w. Od 01 stycznia 2019 r. Nowa Słupia powróciła do grona miast. — w: Nowa Słupia Nowa Słupia jest miastem leżącym u podnóża Łysogór. Prawa miejskie uzyskała za czasów Kazimierza Wielkiego i, jak większość małych miasteczek, utraciła w XIX w. Od 01 stycznia 2019 r. Nowa Słupia powróciła do grona miast. — w: Nowa SłupiaObecny, barokowy kościół św. Wawrzyńca został wybudowany po potopie szwedzkim. Ponieważ w XX w. stał się zbyt mały dla lokalnej społeczności, został powiększony o nawy boczne. — w: Nowa SłupiaNa fasadzie kościoła możemy zobaczyć rzeźbę św. Wawrzyńca. Jest on co do zasady przedstawiany z rusztem, na którym według tradycji miał ponieść męczeńską śmierć w Rzymie 10 sierpnia 258 r. — w: Nowa SłupiaPrzed kościołem można podziwiać przepiękną barokową kutą kratę. Pierwotnie znajdowała się ona w klasztorze benedyktynów na Łysej Górze, a do Nowej Słupi została przeniesiona po jego kasacie w XIX w. — w: Nowa SłupiaNa przełomie er tereny Nowej Słupi, jak i całych Gór Świętokrzyskich były centrum metalurgicznym barbarzyńskiej Europy. W mieście działa Muzeum Starożytnego Hutnictwa Świętokrzyskiego im. Mieczysława Radwana, gdzie można zobaczyć in situ pole z żużlami po dawnych dymarkach. — w: Nowa SłupiaPomnik Pielgrzyma znajduje się na początku Drogi Królewskiej, która prowadzi na Łysą Górę. Według legendy ma przedstawiać rycerza, który za swoją butę i pychę został zaklęty w kamień i na kolanach wchodzi w pokutnej pielgrzymce na szczyt. — w: Nowa Słupia
Ciekawostki z SKPT
3 czerwca 1922 r. urodził się Wiesław Michnikowski, aktor teatralny i filmowy, pochodzący z wielkopolskiej rodziny, grający w teatrach: Komedia, Polskim i Współczesnym oraz w wielu filmach i spektaklach teatru TV, głos Papy Smerfa.
Kartka z kalendarza – 3 czerwca
Chyba wszyscy lubimy słuchać o rodakach warszawiakach, którym powiodło się w wielkim świecie? Dziś właśnie obchodzimy urodziny jednego z nich i choć jego nazwisko może być już zapomniane, to z jego wynalazku wszyscy korzystamy do dzisiaj. 3 czerwca 1892 roku urodził się w Warszawie Leon Gerstenzang, wynalazca
Kartka z kalendarza – 2 czerwca
Łasyś zbytnie na cukierki, Jabłka, gruszki i węgierki: Śmierć jawna, niestrawna Połyka młodzika. Świat gomółka, tyś pigułka, Ale smaczna szczurom skórka: Gdy zwleką, opieką, Wywędzą łez nędzą. Któż nie zna tych wersów, nie tak dawno jeszcze przytaczanych na dowód wynaturzenia literatury schyłkowego baroku? 2 czerwca 1780 roku ich autor rozstał się ze światem doczesnym. Traf chciał, ze stało się to właśnie Warszawie, mieście, do którego zawitał po raz pierwszy i, jak się okazało, na krótko. Jak już rzekliśmy, księdza Józefa Bakę z naszym miastem wiążą głównie okoliczności śmierci. Jednak czytywany był i u nas, na dworze Stanisława Augusta. Nie z zachwytu jednak, a, jak mawia młodzież, dla beki. Dla miłośników klasycystycznej estetyki Bakowa galopada słów była istnym kuriozum. Józef Baka urodził się w 1707 na Białej Rusi, w rodzinie pochodzenia kniaziowskiego. Do jezuitów wstąpił w 1723 roku, święcenia otrzymał w 1735, a śluby zakonne złożył w 1740. Wykładał na Akademii Wileńskiej i prowadził liczne misje na wschodnich rubieżach Rzeczypospolitej, które zresztą fundował z własnej (czy raczej ojcowskiej) kieszeni. Jego twórczość budzi rozbieżne uczucia i emocje. Niegdyś zgodnie wytykano im zły smak czy wręcz grafomanię, dziś jednak dostrzega się - doprowadzone do skrajności - walory literatury barokowej: koncept, operowanie kontrastami, zestawianie odmiennych poetyk, turpizm, a nawet sięganie po absurd i surrealizm. Baka inspiruje więc współczesnych poetów, takich jak Jarosław Marek Rymkiewicz, Miron Białoszewski, Jerzy Harasymowicz czy Ernest Bryll. Nie wiemy, co sprowadziło Bakę do Warszawy. "Gazeta Warszawska" doniosła tylko, że jego śmierć była "pobożna i przykładna", co nie dziwi u duszpasterza i nauczyciela "ars moriendi". Został pochowany w podziemiach kościoła pojezuickiego (wszak było
Ciekawostki z SKPT
1 czerwca 2005 zaczęło nadawać Akademickie Radio Kampus, związane z UW. Nadaje ze studia zlokalizowanego w dawnych Łazienkach Teodozji Majewskiej przy ulicy Bednarskiej, nadajnik stoi na dachu wieżowca Rondo 1. Słychać je w promieniu około 30 km od Warszawy.
Kartka z kalendarza – 1 czerwca
W myśl ustaleń sejmu konwokacyjnego po wyborze Stanisława Augusta na króla Rzeczypospolitej, z dniem 1 czerwca 1765 roku weszła w życie ustawa powołująca komisje Boni Ordinis (Dobrego Porządku), mające w założeniu zreformować ustrój miast w naszym kraju. Pierwsza taka komisja została ustanowiona w Starej i Nowej Warszawie. Mimo że na efekty działań komisji trzeba było czekać długo, bo niekiedy aż do Sejmu Wielkiego, a i same komisje nie powstawały od razu (dla przykładu w miłującym porządek Poznaniu dopiero w 1780 r.) to ich działalność można - przynajmniej w teorii - zaliczyć do nowoczesnych i reformatorskich. Komisje miały się zająć regulowaniem stosunków w miastach - prawa własności (położyły podwaliny pod likwidację blokujących rozwój miast jurydyk) jak również miały za zadanie opracować przepisy dotyczące funkcjonowania takich aspektów miasta jak szpitale, policja miejska, organizacja służb publicznych (straż pożarna, brukowanie ulic itp). Z ciekawostek - KDP dla Warszawy była pierwszą, która zaczęła karać za żebractwo. Z drugiej strony założenie Komisji było na wskroś konserwatywne. Do prac mających poprawić działanie miast nie dopuszczono
Zwiedzaj z SKPT – Śmigiel
Śmigiel to niewielkie miasto na Wysoczyźnie Leszczyńskiej. Nazywane jest miastem wiatraków. Nawet jego nazwa kojarzy się z ruchem śmigających skrzydeł. I rzeczywiście pochodzi ona od śmigaja, czyli młynarza lub od śmigów, czyli skrzydeł wiatraka. Śmigielskie koźlaki mają swoją legendę. Według niej, w mieście było 99 wiatraków, a zawsze gdy wybudowano setny, inny rozpadał się lub ulegał pożarowi. Dzięki temu liczba wiatraków nie zmieniała się. W rzeczywistości jednak wiatraki zaczęły znikać z pejzażu Śmigla w latach 70-tych. Na pamiątkę młynarskich tradycji sprowadzono tu dwa koźlaki z Bronikowa i Kluczewa, pochodzące z XVIII wieku. Ich imiona to Serwacy i Pankracy. — w: ŚmigielW II poł. XVI wieku jeden z właścicieli Śmigla przeszedł na arianizm. Sprowadził do miasta znakomitych kaznodziei i mówców, co przyciągnęło wielu śmigielskich ewangelików. Dzięki temu duża część mieszkańców wyznawała doktrynę negującą istnienie Trójcy Świętej.W 1583 roku zbudowano na rynku szkołę ariańską, słynącą później jako centrum intelektualne braci polskich. Jej absolwentem był np. generał Krzysztof Arciszewski. Z czasem jednak szkoła straciła na znaczeniu, a wielu nauczycieli przeniosło się do akademii w Rakowie, która przejęła miano centrum arianizmu i utrzymała je aż do wygnania braci polskich z Rzeczypospolitej (1658). — w: ŚmigielNajważniejszą pamiątką po śmigielskich ewangelikach jest zachowany cmentarz. Na jego terenie znajduje się neogotycka kaplica cmentarna oraz wiele płyt nagrobnych. Ze wzgórza, na którym znajduje się cmentarz, widać staw, gdzie według legendy arianie dokonywali chrztów dorosłych. — w: ŚmigielW Śmiglu warto też zobaczyć kościół pw. Św. Wita. W dzisiejszej formie powstał w 1769 roku, choć pierwsza parafia istniała tu już w XII wieku. Parafia zostaje przeniesiona w
Kartka z kalendarza – 28 maja
28 maja 1650 roku poświęcono pierwszy (prawie-) warszawski klasztor bonifratrów. Tym samym rozpoczęła się obecność i działalność "dobrych braci" w naszym mieście. Bonifratrów, czyli właściwie Zakon Szpitalny Świętego Jana Bożego, założony w 1540 roku i zatwierdzony w 1572, sprowadził do Warszawy podskarbi koronny Bogusław Leszczyński, przy wsparciu kanonika płockiego, późniejszego biskupa Tomasza Ujejskiego. Dziwny to był duet: magnat, który dla kariery nie wahał się porzucić wiary ojca, "kalwińskiego papieża" Rafała i dostojnik, odznaczający się niebywałą na swoje czasy otwartością i tolerancją ("Gdyby wszyscy biskupi byli Ujejscy, niktby się od Kościoła nie oddzielił, tak mówili różnowiercy.", pisano). Nie dziwi więc, że bracia osiedlili się w prywatnym miasteczku Leszczyńskiego, Lesznie i to otwarcie tego, drewnianego i skromnego klasztoru św. Andrzeja, wspominamy. Odległość do Warszawy sprawiała jednak kłopoty we właściwym sprawowaniu posługi, stąd przy pierwszej okazji Leszno opuścili. W 1664 roku Morsztynowie zapisali im ziemię w swojej posiadłości przy trakcie krakowskim, a więc na terenie, który później stanie się Ogrodem Saskim. Pozostali tam do 1713 roku, gdy wykupił ich August II i w zamian zaoferował lokalizację na Nowym Mieście. Jędrzej Kitowicz tak o nich pisał: "Bonifratrowie albo bracia miłosierni od św. Jana Bożego, do usługi chorym postanowieni, znajdują się w Polszcze w wielu miejscach. Są pospolicie bracia laikowie, przeor, prowincjał i cała starszyzna laikowie; zakrystianem i kapelanem ksiądz jeden, a najwięcej dwóch w klasztorze; ci są tegoż samego zakonu, nie należą do doczesnej usługi chorym, ale tylko do duchownej i do nabożeństwa kościelnego dla swoich zakonników. Porządkiem wspacznym, będąc kapłanami, muszą zostawać pod posłuszeństwem laików. Wzbili się
Kartka z kalendarza – 26 maja
"Pośród niesnasków Pan Bóg uderza W ogromny dzwon. Dla słowiańskiego oto papieża Otwarty tron!" Słowa wieszcza Słowackiego większość skojarzyła zapewne z Janem Pawłem II, ale może nie wszystkim wiadomo, że zanim nasz papież przestał nosić pieluchy, w pewnych kręgach był już człowiek, którego w ten sposób tytułowano. Dziś obchodzimy - a przynajmniej robi to Kościół Katolicki Mariawitów - rocznicę jego męczeńskiej śmierci w obozie Dachau w 1942 roku. Kariera Jana Michała Kowalskiego zapowiadała się na zwyczajną karierę kościelną w Kongresówce. Urodzony w chłopskiej rodzinie w Latowiczu koło Mińska Mazowieckiego poszedł 'na księdza' do warszawskiego seminarium i został wyświęcony w 1897 roku. Już w początku XX w., podczas wikariatu przy warszawskim kościele Kapucynów zainteresował się mariawityzmem, będącym z początku mistycznym ruchem wewnątrz franciszkanizmu (o jego genezie pisaliśmy w grudniu 2013 roku przy okazji rocznicy klątwy papieskiej). Wśród mariawitów Jan Maria Michał Kowalski (wszyscy księża mariawiccy mają 'Maria' dodane do imienia) zyskał sobie duży szacunek, współpracując blisko z Mateczką Kozłowską, spisując jej objawienia i porządkując doktrynę Kościoła Katolickiego Mariawitów i zostając jego arcybiskupem. Brał udział również w projektowaniu katedry mariawickiej w Płocku. Włączył on mariawitów w prace Unii Utrechckiej i odbywał podróże misyjne m.in. po Bałkanach. Przetłumaczył też Wulgatę na polski. Te działania spowodowały, że wielu widziało w Kowalskim "słowiańskiego papieża". Po śmierci Marii Franciszki Kozłowskiej w 1923 został głównym przełożonym kościoła i, delikatnie mówiąc, w swych działaniach zaczął odbiegać od katolickiej ortodoksji. Głównymi zmianami, które abp. Kowalski wprowadził do doktryny było kapłaństwo powszechne (ludowe) - każdy wierny może odprawić Mszę Św. - i wyświecanie kobiet (jedną z pierwszych
Kartka z kalendarza – 25 maja
25 maja 1894 roku urodził się w Przemyślu Feliks Szczęsny Kwarta, plastyk i żołnierz, najlepiej znany jako twórca obecnie używanego herbu Warszawy. Studiował w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, należał do Związku Strzeleckiego. W 1914 r. jako starszy sierżant został wcielony do 6 kompanii II batalionu 5 Pułku Piechoty I Brygady Legionów, choć ze względu na stan zdrowia nie służył długo. W latach 1930–1931 stworzył „Tekę graficzną Zagłębia Dąbrowskiego”, serię litografii przedstawiających zamki i zabytki, która została opublikowana w 1931 nakładem Towarzystwa Naukowego Zagłębia Dąbrowskiego w Sosnowcu. Od 1933 mieszkał w Warszawie, gdzie od 1937 pełnił funkcję wiceprzewodniczącego Oddziału Warszawskiego ZPAP. Gdy po kilkuletnich staraniach i licznych konkursach wyłoniono w końcu oficjalny wizerunek herbu Warszawy, zwycięskim projektem była propozycja właśnie Kwarty. Nie obyło się bez kontrowersji. Zarzucano mu niezgodność z regułami heraldyki i rozdźwięk między modernistyczną estetyką godła i barokową koroną. Były również uwagi do urody samej syrenki, wg niektórych podobnej do aktorki Leny Żelichowskiej (czemu sam artysta zaprzeczał). Herb Kwarty obowiązywał od 31 stycznia 1938 do roku 1967, kiedy to zmieniono wizerunek na bardziej schematyczny i odpowiadający "duchowi czasu". W 1990 roku przedwojenny wzór, po nieznacznym odświeżeniu, przywrócono. We wrześniu 1939 Feliks Kwarta brał udział w obronie Warszawy, następnie był żołnierzem Kedywu Komendy Głównej Armii Krajowej. Podczas powstania warszawskiego pod pseudonimem „Felek” był żołnierzem zgrupowania "Bartkiewicz", gdzie w sztabie pełnił funkcję oficera do zleceń. Po upadku powstania został jeńcem wojennym, trafił do obozu Bergen-Belsen. Po wojnie zamieszkał w Wielkiej Brytanii, gdzie tworzył głównie portrety. Zmarł 29 września 1980 w Londynie, jednak na własną