skpt.warszawa@gmail.com

Kartka z Kalendarza

listopad 2020

Zimowa stolica Polski to miejsce, które budzi sporo emocji. Dla jednych szczyt kiczu, tandety i wszystkiego, od czego chcemy uciec, myśląc o urlopie w górach. Dla innych to obowiązkowy spacer po Krupówkach, zakupy i obiad w jednej z modnych knajp. Możemy podziwiać dach Polski z najwyższego szczytu Tatr lub wjechać kolejką linową na Gubałówkę (co bardziej wprawieni dusigrosze wybiorą 20 minutową wspinaczkę, by zaoszczędzić kilka złotych na piwko z widokiem na góry). A jeśli nie Rysy ani modne knajpy na Krupówkach, to co robić w Zako? 1. Można wybrać spacer szlakiem architektury drewnianej - największe skarby stylu zakopiańskiego znajdziemy spacerując wzdłuż ulicy Kościeliskiej, najstarszej w Zakopanem. Na zdjęciu willa Koliba, wg projektu prekursora tego stylu - Stanisława Witkiewicza. Obecnie mieści muzeum tatrzańskie im Tytusa Chałubińskiego. 2. Wspominając artystów z rodziny Witkiewiczów należy odwiedzić budynek teatru imienia syna - Stanisława Ignacego Witkiewicza, który w Zakopanem nie przebywał jedynie skuszony świeżym powietrzem i bliskością Tatr. To dostępność substancji odurzających, która wspomagała jego artystyczne wizje, dodatkowo kusiła artystę. Budynek teatru oraz jego otoczenie przedstawia obrazy i rzeźby nawiązujące do twórczości Witkacego. 3. Dworzec PKP Zakopane nie jest specjalnie wybitnym budynkiem ze względu na swoje walory architektoniczne. Fascynująca jest za to jego lokalizacja - tutaj kończy się Polska, stąd już dalej nie pojedziemy. Przerazeni perspektywa wielogodzinnego stania w korku na Zakopiance turyści wybierają często kolej jako bardziej pewne połączenie z górskim kurortem (najszybsze polaczenie z Warszawa to ok 6.5 godziny). Nie wszyscy jednak wiedzą, że już w okresie międzywojennym dysponowaliśmy szybkim połączeniem kolejowym na trasie Zakopane –

W galerii zasłużonych postaci związanych z Warszawą czas na przedstawiciela dość niszowej dziedziny nauki; wciąż jednak jego dzieła przeglądają zapewne tysiące Polaków w nadziei, że odnajdą swoje nazwisko. 19 listopada 1842 roku w Żydowie koło Pińczowa urodził się Adam Józef Feliks Boniecki-Fredro, znany raczej jako Adam Boniecki, polski prawnik i heraldyk. Pochodził z rodziny ziemiańskiej. Wcześnie stracił rodziców. Kształcił się w warszawskim Instytucie Szlacheckim. Następnie studiował prawo w Petersburgu, a po wybuchu powstania styczniowego - na Sorbonie, gdzie uzyskał dyplom. Powrócił do Warszawy i rozpoczął pracę w administracji publicznej: w Kancelarii Rady Stanu KP, a następnie w Trybunale Cywilnym. Wielkiej kariery nie zrobił; osiągnąwszy rangę sędziego-asesora podał się do dymisji. Osiadł w otrzymanym od wuja majątku Świdno koło Grójca i zajął się swoją pasją: heraldyką i genealogią. Wciąż był jednak aktywny w życiu publicznym, tak lokalnym, jak i warszawskim. Dziełem życia Bonieckiego był "Herbarz polski". Było to największe przedsięwzięcie polskiej heraldyki wszech czasów. Boniecki bardzo wysoko zawiesił poprzeczkę, opierając się jedynie na źródłach pisanych. Wprawdzie dziś wiadomo, że nie jest wolne od błędów, jednak dzięki oparciu się na źródłach pierwotnych dziś już nieistniejących, jak np. metryki koronne czy księgi trybunalskie, praca jest bardzo cennym źródłem wtórnym. Boniecki doprowadził "Herbarz" tylko do XIII tomu, czyli mniej niż do połowy. Zmarł w Warszawie w roku 1909. Kolejne trzy tomu skompletował jeszcze jeden ze współpracowników Bonieckiego, Artur Reiski. Ilustracja z "Miesięcznika Heraldycznego" z zasobów Wielkopolskiej Biblioteki Cyfrowej.

You don't have permission to register