Kartka z kalendarza – 19 września
Jak widać po wpisach z ostatniego tygodnia, zdecydowanie więcej polubień i repostów mają wpisy dotyczące zniszczenia i destrukcji niż budowania i rozwoju miasta, no ale my będziemy tutaj - przynajmniej niektórzy - propagować raczej optymistyczną wersję historii Warszawy. Dlatego dziś nie przeczytacie kolejnej kartki z kampanii wrześniowej czy też Powstania, za to w ramach galerii postaci charakterystycznych ale doskonale znanych obchodzący dziś 71., okrągłe urodziny, Pan Witek - Gość z Atlantydy. Ostatnio, mam wrażenie, nieco podupadł i wygląda trochę jak menel - zgubił zęby i sprawia wrażenie, że jest na cyku, dawno nie było go również na "Patelni", gdzie wykonywał swoje utwory przez trzeszczący wzmacniacz, ale tak naprawdę to ciekawy koleś jest. Pochodzi spod Tarczyna ze wsi Prace Małe, gdzie urodził się 18 września 1943 roku i gdzie jest klub Grom Prace Małe, na mecz którego chciałem kiedyś nawet pojechać rowerem. Od lat 70. gra muzykę, występował w telewizji (ja go znam z występu w MdM, ale podobno pojawiał się też w Lalamido), na koncertach robił za support np. w Jarocinie albo na Przystanku Woodstock. Nazywa się Witold Szymański. Z zawodu jest ogrodnikiem. Chciał też kilka razy kandydować na prezydenta, ale niestety nie zebrał podpisów. W momencie robienia zdjęcia, a było to 24 marca 2013, śpiewał o tym, że "mój koń nie mieści mi się w dłoń". Poza tym przekazuje również treści w rodzaju "Naucz się wreszcie kochanie, że bez wina mi nigdy nie stanie". Jak napisał ktoś, kto go zna: "Facet jest specyficzny, ale czy używa alkoholu, to nigdy nie widziałem, a wielokrotnie