Czym zajmuje się SKPT?
Wciąż trwają zapisy na kurs przewodnicki! A co po kursie? Czym zajmuje się SKPT? Ukończenie kursu przewodnickiego to dopiero początek wielkiej przygody! Będziemy zachęcać do wstąpienia w szeregi SKPT, co jednocześnie zapewnia członkostwo w PTTK. Więcej o kursie: http://skpt.om.pttk.pl/kurs-przewodnicki/ Wyjazdy Czym zajmuje się SKPT? Jedną z rzeczy, którą się zajmujemy jest organizowanie wewnętrznych wyjazdów krajoznawczych dla członków naszego Koła. I choć naszym wyjazdowym motto jest, że ,,nie jesteśmy tu dla przyjemności”, bo często jest intensywnie i nogi bolą i zimą jest zimno, a latem gorąco, to prawda jest taka, że wielu z nas nie wyobraża sobie miesiąca bez wyjazdu SKPT 😊. Wyjeżdżamy najczęściej weekendowo i poznajemy różne miejsca w Polsce. Czasami te bardziej znane, a czasami te tak zwane ,,miejsca, w których nic nie ma” (to w nich mamy najwięcej radości!) Dlaczego warto? Jedną z wielkich zalet wyjazdów w ramach organizacji jest to, że często otwierają się przed nami obiekty, które są zazwyczaj trudno dostępne albo zupełnie zamknięte. Grupowo łatwo nam też jest zorganizować kuratorskie oprowadzanie albo sprowokować lokalną legendę do oprowadzenia nas (no cóż, bywa tak, że rzucamy się w oczy w naszych czerwonych koszulkach). Czasem też zdarzy się spontaniczny prywatny koncert artysty ludowego, który zaprosi nas do swojego domu i nie tylko zagra na mandolinie ale i poczęstuje nas jabłkami 😊 Na kursie przewodnickim poznasz i będziesz mieć okazję spędzić sporo czasu z ludźmi dzielących tę samą pasję: poznawanie świata. Z doświadczenia SKPT te znajomości nie kończą się wraz z ostatnim dniem zajęć… co to to nie! Ostatnie zajęcia i egzamin to dopiero początek wieloletnich przyjaźni,
Kartka z kalendarza – 21 listopada
Znane w Stanach Zjednoczonych hasło „od pucybuta do milionera” w Polsce funkcjonowało znacznie wcześniej za sprawą bajki Józefa Ignacego Kraszewskiego i brzmiało „z chłopa król”. A że bajki czasem się realizują się w życiu, mniej więcej tak często, jak trafia się szóstkę w lotto, to i ta się w ma swój prawdziwy odpowiednik. Było to w czasach, gdy były wszystkie niezbędne elementy, by bajka mogła stać się rzeczywistością, a więc był chłop i była monarchia. Chłop urodził się w roku 1626 w Komornie na Górnym Śląsku. Gdy podrósł, stwierdził, że jego misją nie jest odrabianie pańszczyzny i z miejsca zamieszkania dyskretnie się oddalił, by szukać lepszego losu. Dyskrecja była bardzo wskazana, gdyż w tamtych czasach chłop, na mocy prawa, przypisany był do ziemi i do swojego pana. Adam Kot, bo tak nazywał się uciekinier, jak prawdziwe koty, spadł na cztery łapy. Znalazł schronienie wśród czeladzi na dworze Jana Wielopolskiego, starosty bieckiego. Musiał wyróżniać się tęgim umysłem, gdyż Wielopolski nie tylko zwrócił uwagę na niego ale, zamiast odesłać zbiega, skąd przybył, kazał go kształcić wraz ze swoim synem. Uczeń okazał się zapewne nadzwyczaj pojętnym, gdyż Wielopolski zarekomendował go na dworze królewskim i tak syn chłopa stał się sekretarzem króla jegomości Jana Kazimierza. Kariera zawrotna ale dla Adama Kota to był dopiero początek. Janowi Kazimierzowi tak przypadł do gustu młody, ambitny i inteligentny człowiek, że zapragnął podnieść jego status społeczny przyjmując go do stanu szlacheckiego. Ponieważ nobilitację mógł nadać tylko Sejm, a ten miał opory, król obszedł ograniczenie w ten sposób, że jako (tytularny) władca Szwecji nadał
Kartka z kalendarza – 20 listopada
Śledząc coraz to nowe rewelacje z frontu walki z liczeniem głosów, ataków na serwery PKW, przypomnijmy sobie głosowania, gdzie nie tylko liczyła się liczba kresek (głosów), ale również poparcie zagraniczne, kontakty oraz kiełbasa wyborcza w dosłownym tego słowa znaczeniu. Tak się składa, iż 20 listopada 1648 r., czyli 366 lat temu dobiegła końca elekcja następcy po zmarłym 20 maja 1648 r. Władysławie IV. Elekcja ta była wyjątkowa pod kilkoma względami. Po pierwsze toczyła się w cieniu powstania Chmielnickiego, a po drugie dwóch głównych kandydatów nosiło wysokie godności kościelne. Pierwszym pretendentem do korony był brat zmarłego króla, królewicz Karol Ferdynand Waza, który jednocześnie był biskupem wrocławskim i płockim, choć nie posiadał święceń kapłańskich. Zyskał on nie tylko poparcie większości senatu i duchowieństwa, ale również szlachty mazowieckiej oraz zwolenników twardej polityki w stosunku do powstania Bohdana Chmielnickiego, z Jaremą Wiśniowieckim na czele. Drugim kandydatem do korony był Jan Kazimierz Waza, również polski królewicz, brat Ferdynanda i Władysława IV. Miał za sobą burzliwą przeszłość, gdyż był niedoszłym wicekrólem portugalskim, więźniem politycznym kardynała Richelieu, ex-jezuitą oraz kardynałem, choć również bez święceń kapłańskich. Jednak Jan Kazimierz nie dysponował takimi wpływami i środkami jak jego brat Ferdynand, był również słabo znany szlacheckiemu narodowi, w przeciwieństwie do brata. Udało mu się zyskać pomimo to poparcie stronnictwa pragnącego ugodowego zakończenia sporu z Kozakami oraz wdowy po Władysławie IV - Marii Ludwiki Gonzagi. Trzecim kandydatem był Zygmunt Rakoczy, syn księcia siedmiogrodzkiego Jerzego I Rakoczego, znajdujący poparcie u niekatolickiej szlachty i magnatów. Niestety w wyniku śmierci jego ojca 11 października jego
Kartka z kalendarza – 19 listopada
19 listopada 1911 roku nowoutworzona drużyna piłkarska o nazwie "Polonia" rozegrała swój pierwszy mecz. I choć przegrała 3:4, to datę tę uważa się - przynajmniej od pewnego czasu - za moment powstania Polonii Warszawa. Początki futbolu w Warszawie łączą się z Warszawskim Kołem Sportowym, organizacją zrzeszającą sportowe reprezentacje poszczególnych warszawskich szkół, powstałym w 1907 roku. Pierwsze rozgrywki piłkarskie odbyły w roku 1909, a puchar ufundowany przez entuzjastę sportu i biznesmena Leona Goldstanda zdobyła Lechia - reprezentująca Szkołę Konopczyńskiego. W roku 1910 w WKS było już 19 drużyn, wśród nich Stella, ze Szkoły Konopczyńskiego i Merkury, reprezentujący Szkołę Zgromadzenia Kupców. To właśnie te dwie drużyny postanowiły jesienią 1911 roku połączyć siły i za sugestią Wacława Denhoffa-Czarnockiego, dotychczasowego kapitana czołowej drużyny warszawskiej, Korony, przyjęły nową nazwę, znaczącą, oczywiście, "Polska". Pierwszy pojedynek z Koroną miał więc szczególny smak, to wszakże z niej przeszedł Czarnocki (sportowiec, z racji wątłego zdrowia, mierny, ale utalentowany organizator). Mimo porażki prasa chwaliła nową drużynę: "Polonia w swym inauguracyjnym meczu pokazała wiele zalet stawiających ją w jednym szeregu z Warszawianką i Koroną – a przede wszystkim temperament, który ujęty w zgranie i kombinacje, dał drużynie bardzo szybkie i ostre tempo gry", pisał "Sport Powszechny". Kilka dni później Poloniści rozegrali mecz z Newcastle. Nie, nie z Newcastle United, mistrzami Anglii z 1909 r., a z Newcastle Łódź, mistrzem tego miasta, drużyną złożoną z mieszkających tam Anglików i Niemców. Wynik 2:7 pokazuje, jak wiele jeszcze chłopcy musieli się nauczyć. Na fotografii z "Warszawskiej Polonii 1911-2001" Roberta Gawkowskiego drużyna Polonii kilka miesięcy później, jesienią 1912 na boisku
Kartka z kalendarza – 18 listopada
18 listopada 1822 zmarł Ber (Berek, Dow) Sonnenberg, kupiec, bankier, protektor chasydyzmu; uważany przez współczesnych za najbogatszego Żyda w Polsce. Ber urodził się 1764 roku w (!) Pradze jako syn Józefa Samuela Sonnenberga, zwanego Zbytkowerem, twórcy rodowej fortuny. Sam ją umiejętnie pomnażał, dzierżawiąc żupy wielickie i zaopatrując armię Księstwa Warszawskiego w prowiant. Uzyskany w ten sposób majątek powiększał, udzielając kredytu. Pozycja ekonomiczna przełożyła się, co w przypadku Żydów nie było częste, na pozycję społeczną. Dzięki przywilejowi księcia Fryderyka Augusta otrzymał obywatelstwo miasta Warszawy i prawo nabywania dóbr ziemskich, zachowując możliwość pozostania przy religii i obyczaju żydowskim. Jak nietrudno się domyślić, był również wiodącą figurą warszawskiej (i praskiej) społeczności żydowskiej. Ufundował na Pradze synagogę i szkołę. Zasiadał w szeregu rad i komitetów nadzorujących gminne instytucje. Reprezentował gminę przed samym Aleksandrem I, usiłując powstrzymać oskarżenia o mordy rytualne. Ciekawe są losy jego testamentu i majątku. Ber zapisał go w znacznej mierze gminie żydowskiej i jej instytucjom. Pod naciskiem rządu Królestwa, który żywo był spadkiem zainteresowany, wykonawcy testamentu podważyli go, dzięki czemu Sonnenberg został zapamiętany, chyba wbrew swej woli, jako dobroczyńca Instytutu Głuchoniemych. Synowie Sonnenberga przyjęli jako nazwisko patronimik Bereksohn (Bergsohn). Wśród jego potomków było wiele znakomitości, jak kupcy Gabriel, Jakub i Samuel, kompozytor i filantrop Michał, czy w końcu filozof Henryk, noblista z 1927 roku. Sonnenberg został pochowany na cmentarzu żydowskim przy Okopowej. Jego mauzoleum-ohel uchodzi za jeden z najwybitniejszych przykładów żydowskiej sztuki sepulkralnej w Europie. Ilustracja: rp.pl
Zapisy na kurs
Ruszyły zapisy na kurs przewodnicki po Warszawie. Zapisy pod linkiem: https://forms.gle/4ZxjjiYQFr4PnWMt5 O kursie Więcej o kursie pod linkiem: http://skpt.om.pttk.pl/kurs-przewodnicki/. Zapraszamy na kurs przewodnicki po Warszawie. Jeśli interesujesz się turystyką, historią, chcesz świetnie spędzić czas i poznać nowych ludzi, a przede wszystkim zdobyć nowy zawód, kurs przewodnicki jest dla Ciebie. Dlatego zapisz się już dziś na kolejną edycję kursu przewodnickiego SKPT Warszawa, która rozpocznie się 7 grudnia 2021 r. Zapisz się już dziś! Zapisz się już dziś i zostań Przewodnikiem po Warszawie! Kurs przewodnicki po Warszawie jest organizowany przez Studenckie Koło Przewodników Turystycznych przy Oddziale Międzyuczelnianym. Zajęcia rozpoczynają się 7 grudnia 2021 r, a egzamin kończący odbędzie się 27 i 28 maja 2022 r. Wykłady będą się odbywać we wotrki w godzinach 18:00 – 21:00 w formie stacjonarnej w dolnej Sali w kawiarni Jaś & Małgosia przy al. Jana Pawła II 57. Zajęcia w terenie będą odbywać się w co drugi weekend w godzinach 9:00 – 15:00. Cena kursu wynosi 1950 zł, a dla studentów 1850 zł, przy czym obie oferty obowiązuje rabat 100 zł przy płatności z góry. W cenie kursu: W cenie kursu przewodnickiego po Warszawie zawierają się wykłady z dyplomowanymi varsavianistami, zajęcia w terenie z doświadczonymi instruktorami przewodnictwa, dostęp do materiałów przygotowanych przez wykładowców, zajęcia metodyczne pod okiem trenera rozwojowego, egzamin teoretyczny i praktyczny nadający uprawnienia Przewodnika PTTK, kurs I pomocy, wycieczka autokarowa oraz bilety do muzeów uwzględnionych w harmonogramie. Egzamin PTTK Po zdaniu egzaminu otrzymasz certyfikat wystawiony przez Przewodniczącego Komisji Egzaminacyjnej PTTK. Członkowie PTTK otrzymują ponadto uprawnienia i legitymację Przewodnika Turystycznego PTTK oraz odznakę przewodnicką.
Kartka z kalendarza – 17 listopada
Warszawska 'Zachęta' w ostatnich latach widziała wiele skandali - że wspomnimy tylko posłów Tomczaka i Nowinę-Konopczynę zdejmujących papierowy meteoryt z papieża, Sipowicza wnoszącego swój obraz pod kurtka i wieszającego go na wystawie, czy też Julitę Wójcik obierającą na środku sali ziemniaki. Skandal, o którym dziś, zdarzył się zaś dokładnie 14 lat temu. Każdy, kto się kiedyś bawił w wojsko wie, że żeby zabawa była fajna, to nie może być samych Gustlików, Janków czy Klossów, ale muszą być też ci źli, których trzeba pokonać. Nie inaczej w filmie. Ktoś tych nazistów musiał grać (i nawiasem mówiąc, często te role są dużo lepsze od ról 'dobrych' bohaterów). To właśnie przyświecało zapewne Piotrowi Uklańskiemu, kiedy przygotowywał wystawę 'Naziści'. Powiesił w Zachęcie 147 plakatów, pokazujących znanych polskich i zagranicznych aktorów w mundurach Wehrmachtu lub SS. Zapewne byłoby to wydarzenie jak każde inne, gdyby nie Daniel Olbrychski, który 17 listopada 2000 roku wbiegł do Zachęty w towarzystwie reporterów Teleexpressu, wyjął spod płaszcza szablę i pociął wiszący na ścianie swój portret. Zdążył jeszcze uszkodzić zdjęcie Jana Englerta i został obezwładniony. Później tłumaczył, że poczuł się urażony, że ktoś może sobie pomyśleć, iż Kmicic był nazistą. Sprawa stała się bardzo głośna, jedni Olbrychskiego bronili, inni atakowali, na wystawę waliły tłumy, no bo przecież Olbrychski pociął, aktor dostał grzywnę, a jedyną ofiarą zajścia stał się podobno stary siwy portier, który za niedopatrzenie i pozwolenie na wniesienie szabli został ukarany wyrzuceniem z pracy. Ilustracja: gazeta.pl
Kadra kursu
Przed Wami ostatnia porcja naszej świetnej kadry kursowej! Oto kadra kursu przewodnickiego: Amalię, Przemka i Piotra! I… to już wszyscy! Kurs przewodnicki po Warszawie startuje 7 grudnia 2021 r! Kadra kursu, więce o kursiej: http://skpt.om.pttk.pl/kurs-przewodnicki Kadra kursu: Amalia „Cześć! Mam na imię Amalia, nie Amelia To zdanie, które wypowiedziałam tak wiele razy, że stało się niemal zwrotem powitalnym, a mojemu życiu towarzyszą anegdoty związane z nietypowym imieniem. Jestem przewodniczką turystyczną od 2010 roku, absolutnie zakochaną w Warszawie, choć urodziłam się i wychowałam na Pomorzu Zachodnim. Do Warszawy przyjechałam w ślad za miłością i przy okazji na studia, choć oczywiście przekaz dla rodziców był zupełnie odwrotny. Uwielbiam opowiadać historie zapomnianych postaci i miejsc, szperać w bibliotekach i archiwach w poszukiwaniu niezwykłych historii. Moją pasją było organizowanie spacerów tematycznych szlakami literackimi, śladami kabaretów, teatrów, rewii. Lubię również opowiadać historie romansów, miłości, przyjaźni, słabości – zawsze jednak z lekką nutką humoru. Na swoim koncie mam oprowadzanie grupy w szpilkach, publiczne śpiewanie piosenek kabaretowych w czasie wycieczki, próbę wykonywania swojej pracy z suzafonem (nie polecam, bardzo ciężki instrument) oraz uporczywe unikanie wejścia w posiadanie czerwonego polaru – charakterystycznego atrybutu przewodnika Podczas kursu poprowadzę zajęcia poświęcone Warszawie literackiej” Przemek „Na co dzień pracuję jako inżynier jakości. W wolnym czasie jestem ratownikiem – wolontariuszem @OchotniczaGrupaRatowniczaOGRy. Swoją przygodę z ratownictwem zacząłem w 2013 roku, i od tego czasu zdobywam doświadczenie nie tylko na kursach i szkoleniach, ale także na większych i mniejszych eventach, imprezach masowych oraz na manewrach z innymi warszawskimi organizacjami ratowniczymi. I często zwiedzam z SKPT, z apteczką
15 listopada 1620 roku w Warszawie, przed kolegiatą św. Jana, szlachcic Michał Piekarski usiłował dokonać zamachu na króla Zygmunta III Wazę. W wyniku zamachu wybudowano ganek nad Dziekanią łączący kościół z Zamkiem Królewskim.
15 listopada 1620 roku w Warszawie, przed kolegiatą św. Jana, szlachcic Michał Piekarski usiłował dokonać zamachu na króla Zygmunta III Wazę. W wyniku zamachu wybudowano ganek nad Dziekanią łączący kościół z Zamkiem Królewskim.
Kartka z kalendarza – 14 listopada
W ostatnich tygodniach nie ma chyba dnia, by w prasie lokalnej nie ukazała się jakaś informacja o nowej II linii metra. Warto w tym momencie przypomnieć jedną datę z burzliwej historii budowy warszawskiej kolejki podziemnej. 14 listopada 1938 r. prezydent Stefan Starzyński powołał do życia Biuro Studiów Kolei Podziemnej. Na jego czele stanął inż. Jan Kubalski, zaś samo Biuro było podporządkowane Tramwajom Warszawskim. Jakie zadania stały przed nowo powołaną jednostką? Po pierwsze, odkurzenie planów swojego poprzednika, czyli Referatu Kolei Podziemnej, który pod koniec lat 20. stworzył plan wybudowania dwóch linii. Pierwsza miała zaczynać się na Muranowie i kończyć się na Placu Unii Lubelskiej, zaś druga miała połączyć Wolę z Pragą. Biuro Studiów nie tylko wydłużyło dwie pierwotne linie, ale również zaplanowało 5 dodatkowych. Część z nich miała iść na powierzchni przypominając niemieckie rozwiązanie typu S-Bahn i U-Bahn. W miejscu, gdzie miała przebiegać pierwsza linia północ- południe przystąpiono również do geologicznych odwiertów, m.in. na pl. Wilsona. W sumie po 35 latach budowy warszawskie metro miało liczyć ok. 46 km, z czego 15 km na powierzchni. Czy to dużo? Aktualna linia była budowana 25 lat i liczy sobie nieco ponad 23 km. Centralny odcinek drugiej linii o długości 6 km był budowany w sumie cztery lata. Zatem na 29 lat budowy mamy prawie 30 km metra, prawie tyle samo ile zakładały plany przedwojenne. Oczywiście mamy tylko 2 linie, a nie 7 ale też struktura miasta jest zupełnie inna, a ich funkcję spełniają obecnie tramwaje z wydzielonymi od jezdni torowiskami, czego w dawnej Warszawie brakowało. Ilustracją
Kartka z kalendarza – 13 listopada
13 listopada 1827 roku urodził się w Warszawie Julian Cegliński, malarz i grafik, z którego twórczością każdy miłośnik Warszawy musiał się zetknąć, zapewne jednak o tym nie wiedząc. W wieku siedemnastu lat wstąpił, jako pierwszy rocznik, do Szkoły Sztuk Pięknych. Studiował razem z takimi artystami, jak Wojciech Gerson, który został jego bliskim przyjacielem, Franciszek Kostrzewski czy Maksymilian Fajans. Po zakończeniu studiów rozpoczął serię podróży po Polsce, gdzie malował krajobrazy najbardziej malowniczych okolic: Kazimierza Dolnego, Gór Świętokrzyskich, Ojcowa czy Tatr. Pierwszym dużym zleceniodawcą młodego malarza był Andrzej Zamoyski, a obrazy Ceglińskiego i kolegów miały zdobić statki żeglugi wiślanej, której Zamoyski, jak wiadomo, był armatorem. Dla nas jednak najważniejsza jest współpraca artysty z "Tygodnikiem Ilustrowanym", trwająca od 1859 roku do początku lat '70. Na łamach pisma ukazywały się liczne ryciny Ceglińskiego, autorskie i tworzone na podstawie fotografii, np. Karola Beyera. Wydał też wartościowy zbiór "Album des vues de Varsovie et de ses environs". Jego litografie, podobnie jak i rysunki i obrazy, cechował bardzo dobry warsztat i wierne oddanie szczegółów. Z tego też powodu są cennym źródłem ikonograficznym epoki. Cegliński był współzałożycielem Towarzystwa Zachęty. W latach '60 ożenił się, zakupił majątek ziemski w okolicach Węgrowa i zaczął wieść życie osiadłe. W Warszawie bywał rzadko, a tworzył znacznie mniej. Pod koniec życia powrócił jednak do miasta i ponownie włączył się w życie artystyczne Warszawy. Zmarł w wieku 83 lat w majątku swojego syna pod Mińskiem Mazowieckim. Pochowany został na tamtejszym cmentarzu parafialnym. Ilustracja przedstawia obraz Antoniego Murzynowskiego z 1858 r. Cegliński stoi pierwszy od lewej, w brązowym płaszczu. Siedzą Mateusz
Jak zostać przewodnikiem turystycznym?
Jak zostać przewodnikiem turystycznym? Co zrobić, żeby móc pracować jako przewodnik? Jakie warunki trzeba spełnić, żeby zostać przewodnikiem turystycznym? Podstawowe wymagania Przewodnikiem turystycznym może zostać osoba, która: ukończyła 18 latnie była karana za przestępstwa umyślne, lub inne popełnione w związku z wykonywaniem zadań przewodnika turystycznegoposiada minimum średnie wykształcenie Przewodnik miejski, terenowy i górski Warunki, które trzeba spełnić, żeby pracować jako przewodnik, będą się różniły w zależności od tego, czy mówimy o przewodnikach miejskich, terenowych czy górskich. Żeby pracować jako przewodnik górski, trzeba dodatkowo ukończyć kurs oraz zdać egzamin państwowy. Zawód przewodnika miejskiego i terenowego został zderegulowany. Oznacza to, że nie ma obowiązku ukończenia kursu i zdania egzaminu państwowego. Pomimo deregulacji kursy na przewodników terenowych i miejskich są bardzo popularne. Pozwalają na zdobycie niezbędnej wiedzy, rozwinięcie praktycznych umiejętności niezbędnych w pracy przewodnika i nawiązanie kontaktów z ludźmi z branży. Przewodnik PTTK Jednostki organizacyjne Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego prowadzą kursy i egzaminy przewodnickie oraz nadają wewnętrzne uprawnienia przewodnickie. Uprawnienia przewodnika miejskiego lub terenowego PTTK można nadać osobie, która ukończyła szkolenie zorganizowane przez jednostki organizacyjne PTTK i zdała egzamin sprawdzający przed komisją egzaminacyjną PTTK. Członkowie PTTK otrzymują uprawnienia i legitymację Przewodnika Turystycznego PTTK oraz odznakę przewodnicką. Kurs przewodnicki po Warszawie 2021-2022 Zobacz informacje o najbliższym kursie przewodnickim SKPT: http://skpt.om.pttk.pl/kurs-przewodnicki/ Zapisz się już dziś i zostań Przewodnikiem po Warszawie! Kurs przewodnicki po Warszawie jest organizowany przez Studenckie Koło Przewodników Turystycznych przy Oddziale Międzyuczelnianym. Zajęcia rozpoczynają się 7 grudnia 2021 r, a egzamin kończący odbędzie się 27 i 28 maja 2022 r. Wykłady będą się odbywać we wotrki w godzinach 18:00 – 21:00 w formie stacjonarnej w
Kartka z kalendarza – 12 listopada
12 listopada Kościół Rzymskokatolicki obchodzi wspomnienie liturgiczne św. Jozafata Kuncewicza. Ten urodzony w latach 80. XVI w. niedaleko obecnej granicy z Ukrainą (we Włodzimierzu Wołyńskim) syn prawosławnego ukraińskiego kupca,wyedukowany w szkole jezuickiej w Wilnie, przyjął unię i został bazylianinem, a że był bardzo zdolny i miał możnych protektorów, został biskupem Połocka, Witebska i Mścisławia. Działalność Kuncewicza zaczęła sprawiać, że unicka mniejszość w regionie Wilna i Połocka skonsolidowała się, a parafie prawosławne zaczęły mniej lub bardziej dobrowolnie przyjmować unię. Raczej mniej niż bardziej, bo od roku 1619 Kuncewicz otrzymał plenipotencję do siłowego przejmowania parafii prawosławnych na zamieszkałych w większości przez nich terenów. Zmagał się Kuncewicz również ze zrozumiałą opozycją duchowieństwa, do tego stopnia, że prawosławni biskupi nielegalnie wyświęcali w jego diecezji kapłanów. Stanowczość Kuncewicza nie podobała się również mocodawcom - Kazimierz Lew Sapieha prosił go o zbastowanie, a szlachta prawosławna słała królowi Zygmuntowi skargi na jego działalność. I tak Kuncewicz pięć lat igrał, igrał, aż się doigrał. W roku 1623 gdy wyruszył do Witebska zamordowali go prawosławni mieszczanie w sprzeciwie wobec jego polityki. Jego ciało było najpierw w Połocku, potem w Białej Podlaskiej, a obecnie (od 1916 roku) spoczywa w bazylice św. Piotra w Rzymie. Kościół rzymski ogłosił go błogosławionym już w 1642 roku, zaś 225 lat później - świętym. Działalność św. Jozafata należy ocenić jako delikatnie rzecz ujmując kontrowersyjną. Przypomina ona bardzo to, co działo się na terenach II RP z prawosławną większością, przyczyniło się też do wzrostu niepokojów na północno-wschodnich kresach Rzeczypospolitej, co odbiło się czkawką już niebawem podczas chmielnicczyzny, najazdu Chowańskiego i
Zwiedzaj z SKPT: Daleszyce
Daleszyce Daleszyce – w okolicach Święta Niepodległości zapraszamy do jakże polskich Daleszyc, położonych na obrzeżu Gór Świętokrzyskich, ok. 20 km na południowy zachód od Kielc. Zwiedzaj z SKPT: http://skpt.om.pttk.pl/zwiedzaj-z-skpt/ Daleszyce – w okolicach Święta Niepodległości zapraszamy do jakże polskich Daleszyc, położonych na obrzeżu Gór Świętokrzyskich, ok. 20 km na południowy zachód od Kielc.Na zdjęciu zabytkowe domy z XIX/XX w. Kościół parafialny na wzgórzu, z dala od rynku. To może oznaczać, że jest starszy od miasta. Istotnie: Daleszyce uzyskały prawa miejskie w 1569 r. staraniem biskupa Filipa Padniewskiego, miały je przez kolejne 300 lat i ponownie są miastem od 2007 r. Kościół św. Michała Archanioła jest dużo starszy
Poznaj kadrę kursu
Poznaj kadrę kursu przewodnickiego po Warszawie. Kurs przewodnicki po Warszawie startuje 7 grudnia 2021 r! Kto będzie prowadził zajęcia na kursie SKPT? Poznaj nasz zespół! Przed Wami Magda, Piotr, Adam i Zbyszek: Więcej informacji o kursie przewodnickim pod linkiem: https://www.facebook.com/events/588914018825389/?active_tab=discussion Magda ,,Hej, mam na imię Magda i dzięki turystyce przez ostatnie 11 lat poznałam setki fantastycznych ludzi, zwiedziłam kawał świata, spałam i jadłam w miejscach, o których mi się nawet nie śniło, a na dodatek robiąc to co kocham, zarobiłam na swój pierwszy samochód i własne mieszkanie. Bycie przewodnikiem i pilotem wycieczek to jest styl życia, którym chcę Was zarazić. Jeśli nie jestem z grupą na mieście, to pewnie spotkacie mnie na parkiecie, bo taniec to oprócz podróży moja największa pasja. Podczas kursu opowiem Wam o najnowszych trendach w turystyce i doradzę jak znaleźć swoją pierwszą pracę w branży.” Piotr ,,Cześć, jestem Piotr. Jestem Warszawiakiem z dziada, choć może już nie z pradziada. Po ukończeniu kursu i zdaniu egzaminu pracowałem jako przewodnik wraz z prowadzeniem portalu na FB – „Warszawa Na Wyrywki”. Koncentrowałem się na pokazywaniu głównie samym mieszkańcom Warszawy różnych, często „nieturystycznych” miejsc. Oprócz tras pieszych organizowałem też rowerowe. Na koncie mam współpracę z urzędami dzielnicowymi, Domem Spotkań z Historią, Muzeum Pragi i Muzeum Powstania Warszawskiego. Od kilku lat moje artykuły ukazują się w miesięczniku „Skarpa Warszawska”. Jestem autorem książki „Podchmielona historia Warszawy” o historii warszawskiego piwowarstwa.” Adam „Dobry! Nazywam się Adam – człowiek, który lubi ciągle się wtrącać i dorzucać swoje trzy grosze. A dodając do tego, że nie lubię się nudzić i ciągle potrzebuję
10 listopada 1918 roku Józef Piłsudski oraz Kazimierz Sosnkowski powrócili do Warszawy z więzienia w Magdeburgu. O 7 rano na peronie Dworca Warszawsko-Wiedeńskiego u zbiegu Alei Jerozolimskich i Marszałkowskiej, przybywających witało zaledwie kilka osób.
10 listopada 1918 roku Józef Piłsudski oraz Kazimierz Sosnkowski powrócili do Warszawy z więzienia w Magdeburgu. O 7 rano na peronie Dworca Warszawsko-Wiedeńskiego u zbiegu Alei Jerozolimskich i Marszałkowskiej, przybywających witało zaledwie kilka osób. 10 listopada 10 listopada 10 listopada 10 listopada http://skpt.om.pttk.pl/?page_id=3608&preview=true
Kurs przewodnicki – zapisy
Zapisy na kurs przewodnicki już ruszyły! Zapraszamy na kurs przewodnicki po Warszawie. Jeśli interesujesz się turystyką, historią, chcesz świetnie spędzić czas i poznać nowych ludzi, a przede wszystkim zdobyć nowy zawód, kurs przewodnicki jest dla Ciebie. Dlatego zapisz się już dziś na kolejną edycję kursu przewodnickiego SKPT Warszawa, która rozpocznie się 7 grudnia 2021 r. Zapisz się już dziś! Zapisz się już dziś i zostań Przewodnikiem po Warszawie! Kurs przewodnicki po Warszawie jest organizowany przez Studenckie Koło Przewodników Turystycznych przy Oddziale Międzyuczelnianym. Zajęcia rozpoczynają się 7 grudnia 2021 r, a egzamin kończący odbędzie się 27 i 28 maja 2022 r. Wykłady będą się odbywać we wotrki w godzinach 18:00 – 21:00 w formie stacjonarnej w dolnej Sali w kawiarni Jaś & Małgosia przy al. Jana Pawła II 57. Zajęcia w terenie będą odbywać się w co drugi weekend w godzinach 9:00 – 15:00. Cena kursu wynosi 1950 zł, a dla studentów 1850 zł, przy czym obie oferty obowiązuje rabat 100 zł przy płatności z góry. W cenie kursu: W cenie kursu przewodnickiego po Warszawie zawierają się wykłady z dyplomowanymi varsavianistami, a zajęcia w terenie z doświadczonymi instruktorami przewodnictwa, dostęp do materiałów przygotowanych przez wykładowców, zajęcia metodyczne pod okiem trenera rozwojowego, egzamin teoretyczny i praktyczny nadający uprawnienia Przewodnika PTTK, kurs I pomocy, wycieczka autokarowa oraz bilety do muzeów uwzględnionych w harmonogramie. Jak będą wyglądały zajęcia na kursie przewodnickim SKPT? Więcej o tym, jak będą wyglądały zajęcia na kursie przewodnickim znajdziecie tutaj. Na naszym kursie czeka Cię 69 godzin wykładów i 144 godzin zajęć praktycznych w terenie. Wykłady będą odbywać się
Jak wygląda egzamin przewodnicki?
Kurs przewodnicki po Warszawie kończy się egzaminem PTTK. Jak wygląda egzamin przewodnicki PTTK? Na kursie przewodnickim SKPT koszt egzaminu jest wliczony w cenę kursu. Po ukończeniu kursu otrzymasz zaświadczenie uprawniające do przystąpienia do egzaminu przewodnickiego przed Wojewódzką Komisją Egzaminacyjną PTTK. certyfikat wystawiony przez Przewodniczącego Komisji Egzaminacyjnej PTTK. Egzamin przewodnicki Egzamin przewodnicki trwa 2 dni i składa się z dwóch części: teoretycznej pierwszego dnia i praktycznej drugiego. Część teoretyczna rozpoczyna się od testu zawierającego 30 pytań, a osoby które przejdą go pomyślnie, podchodzą do drugiej części: losowania 3 pytań otwartych. Część praktyczna egzaminu kolejnego dnia to oprowadzanie w terenie. każdy egzaminowany występuje 3 razy: w autokarze, na trasie pieszej i w obiekcie. Legitymacja przewodnika PTTK Certyfikat Po zdaniu egzaminu otrzymasz certyfikat wystawiony przez Przewodniczącego Komisji Egzaminacyjnej PTTK. Członkowie PTTK otrzymują uprawnienia i legitymację Przewodnika Turystycznego PTTK oraz odznakę przewodnicką. A jeśli do PTTK jeszcze nie należysz, to będziemy zachęcać do wstąpienia w szeregi SKPT. To jednocześnie zapewnia członkostwo w PTTK. Wtedy, oprócz powyższych korzyści, po odbyciu stażu członkowskiego przystąpisz do uroczystego Blachowania, uzyskując tytuł i blachę Przewodnika SKPT. kurs przewodnicki po Warszawie. Zapraszamy na kurs przewodnicki po Warszawie. Więcej informacji pod linkiem: http://skpt.om.pttk.pl/kurs-przewodnicki/. Jeśli interesujesz się turystyką, historią, chcesz świetnie spędzić czas i poznać nowych ludzi, a przede wszystkim zdobyć nowy zawód, kurs przewodnicki jest dla Ciebie. Dlatego zapisz się już dziś na kolejną edycję kursu przewodnickiego SKPT Warszawa, która rozpocznie się 7 grudnia 2021 r. Kurs przewodnicki po Warszawie jest organizowany przez Studenckie Koło Przewodników Turystycznych przy Oddziale Międzyuczelnianym. Zajęcia rozpoczynają się 7 grudnia 2021 r, a egzamin kończący odbędzie się
Kartka z kalendarza – 6 listopada
6 listopada 1951 roku z taśmy produkcyjnej zjechał pierwszy samochód osobowy Warszawa. Powstały na Żeraniu nieco toporny pojazd zbudowany na radzieckiej licencji jest jednym z najbardziej legendarnych samochodów tego okresu. Jego produkcja nie przekroczyła nigdy 260 tysięcy egzemplarzy (dla porównania: modelu 125p powstało prawie półtora miliona, Polonezów zaś nieco ponad milion). Może właśnie to sprzyja jego obecnej wartości kolekcjonerskiej? Pierwsza Warszawa, która opuściła Fabrykę Samochodów Osobowych była również samochodem inaugurującym pracę tejże fabryki na Żeraniu. Warszawa była produkowana przez 22 lata. W międzyczasie, jako produkt uboczny produkcji części do dużo cięższych pojazdów, na taśmy montażowe wkroczyła Syrena (100, 101, 102, 103 i 104. Produkcja Syreny 105, najpopularniejszej z nich wszystkich, rozpoczęła się już w Bielsku-Białej). Nie można również zapomnieć o wspominanych już Fiacie 125p i Polonezie, produkowanych przez lata i wciąż spotykanych na ulicach polskich miast (głównie jako youngtimery). Chociaż w FSO produkowano flagowe polskie samochody, w czasie transformacji ustrojowej pojawiły się problemy. Wtedy to spółka trafiła w ręce koreańskiego koncernu Daewoo. Od 2004 funkcjonowała pod nazwą Daewoo-FSO. Kłopotom jednak nie było końca i tak przekazywana z rąk do rąk Fabryka w tym momencie nie produkuje żadnych pojazdów. Spółka utrzymuje się głównie z wynajmu hal produkcyjnych i powierzchni biurowych. 8 listopada, z okazji rocznicy wyprodukowania pierwszego samochodu osobowego na Żeraniu, będzie można zwiedzić Fabrykę. Jednak zwiedzający nie dostrzegą jej dawnego blasku, gdyż wiele hal zostało odsprzedanych (między innymi na odprawy dla redukowanej załogi) i wyburzonych. Ilustracja: wikimedia.org