skpt.warszawa@gmail.com

Kartka z Kalendarza

marzec 2020

22 marca 1940 roku wypadał w piątek. Wielki Piątek. Wśród religijnie rozbudzonych warszawiaków gruchnęła plotka, że jacyś Żydzi zabili polskie dziecko, które okradało im sklepik. Tłum, złożony głównie z wyrostków, ruszył żydowskimi ulicami miasta, wybijając szyby, okradając sklepy i bijąc ludzi. Siły okupanta nie próbowały zaprowadzić porządku, przeciwnie, niemieccy wojskowi mieli podburzać i zachęcać napastników. Zamieszki trwały jeszcze kilka dni, do 28 lub 29 marca. Liczba ofiar śmiertelnych nie jest znana - istnieją szacunki od zera do ok. dziesięciu, w tym również po stronie "aryjskiej". O tzw. pogromie wielkanocnym wciąż nie wiemy zbyt wiele. Ten niechlubny epizod długo był zapomniany. Dopiero analiza bezcennych kronik okupacji, Emanuela Ringelbluma (na zdjęciu, Wikipedia Commons) i Ludwika Landaua, pozwoliły choć częściowo odtworzyć wydarzenia. Oddajmy więc głos świadkom: "Dnia 24 marca 1940 r. - Święta zaznaczyły się zwiększoną liczbą wypadków napadów wyrostków w dzielnicy żydowskiej - napadów połączonych z biciem noszących opaski przechodniów, ale mających jako cel istotny po prostu rabunek. Dnia 27 marca 1940 r. - Zajścia antyżydowskie nie skończyły się, wczoraj, dziś znowu te same bandy w różnych okolicach miasta grabiły sklepy. Bandzie zupełnie małych chłopców przewodził podobno jakiś starszy młodzieniec, student czy coś w tym rodzaju. Niektórzy z obserwatorów tych wypadków twierdzą, że widzieli w pobliżu auto niemieckie, obserwujące przebieg awantur. Podobno organizatorem tych band jest jakieś wyspecjalizowane w akcji antysemickiej stowarzyszenie "Atak", zupełnie wyraźnie zresztą faworyzowane przez Niemców, jak świadczą napisy na kolportowanych przez nie tabliczkach dla sklepów, wzywających do bojkotowania Żydów. Dnia 28 marca 1940 r. - Sprawa, która wysunęła się teraz w Warszawie

You don't have permission to register