Kartka z kalendarza – 26 lutego
26 lutego 1901 zmarła w Warszawie Lucyna Ćwierczakiewiczowa, de domo von Bachman, po pierwszym mężu Staszewska. Znana jest do dziś przede wszystkim z książki "365 obiadów za 5 złotych", w domyśle mająca pomagać prowadzącym dom w żywieniu rodziny. Dziś książka wydaje się być zupełnie niepraktyczna, pani Lucyna proponowała bowiem na obiad w dzień powszedni np. "rosół z kaszką pszenną na gęsto, sztukę mięsa w sosie cebulowym, pulardę z masłem serdelowym i budyń czekoladowy". Nie tylko "365 obiadów" było jednak osiągnięciem Ćwierczakiewiczowej. Pisała ona felietony do czasopisma "Bluszcz", w którym poruszała zagadnienia higieny osobistej (pisała np. że każda kobieta powinna przynajmniej kilka razy w tygodniu zmieniać majtki i myć zęby, przypominam, że jesteśmy pod koniec XIX w.!!!), poradnictwa względem prowadzenia domu itd. Przy ul. Królewskiej 3, w swoim mieszkaniu, założyła salon towarzyski, grupujący ówczesne warszawskie elity. Propagowała równouprawnienie, a także pracę zawodową kobiet. Była przedmiotem wielu anegdot. Legendarna była jej tusza, co miało jakoby skutkować niemożnością wejścia na 4. piętro o własnych siłach (nic dziwnego, jakbym ja jadł takie obiady, to też bym miał problem). Była też znana z chorobliwej oszczędności, przez co Prus, odnoszący się do niej z wielką sympatią, żartobliwie przekręcił jej nazwisko w jednym z felietonów na "Ćwierciakiewiczową". Pani Lucyna została pochowana na cmentarzu kalwińskim, obok grobu swego ojca. Groby te dziś prezentujemy. Zdjęcie własne.