skpt.warszawa@gmail.com

Kartka z Kalendarza

maj 2022

Warszawa w ostatniej ćwierci XIX wieku cierpiała na liczne problemy komunikacyjne. Ciężko było organizować efektywny transport w przeludnionym i zatłoczonym mieście. Ciągłe korki, zatory, ludzie jeżdżący tramwajami "na winogrona" (czyli wisząc na zewnętrznych barierkach). Dodatkowo, miasto należało zaopatrzyć w żywność i inne towary, należało zapewnić mieszkańcom najbliższych okolic możliwość dostania się do Warszawy, a Warszawiakom, zwłaszcza tym z wyższych sfer (bo innych nie było na tego typu przyjemności stać) – możliwość odpoczynku na łonie natury. Roli tej nie mógł spełnić transport kolejowy – linii było zbyt mało w stosunku do potrzeb, a wykorzystywano je raczej do transportu towarów i pasażerów z odleglejszych lokalizacji. O transporcie drogowym przez grzeczność nie wspomnimy. W tych oto warunkach, co jakiś czas kolejna osoba prywatna wpadała na pomysł, aby wybudowania linię kolejki podjazdowej – tanią, wąskotorową kolej łączącą jeden z okolicznych obszarów z miastem. Główna rolą takich linii był początkowo transport towarów, z biegiem jednak lat nabierały one coraz bardziej pasażerskiego profilu. Główni bohaterowie dzisiejszej notki Henryk Huss i Wiktor Magnus uruchomienie spółki kolejowej wpisali w swój biznesplan. Biznesplan opierający się jednak na trochę innych niż wspomniane powyżej założenia – namówieni przez dzierżawcę jednej z podmiejskich restauracji, Jana Kellera postanowili zbudować kolej typowo turystyczną, lub, jak wtedy się mówiło "spacerową" biegnącą od skrzyżowania obecnych ulic Belwederskiej i Sulkiewicza do Wilanowa. Do inwestycji Huss, jako inżynier, wniósł "know-how", natomiast Magnus, jako właściciel dóbr na Mokotowie – ziemię. Pierwszy etap zbudowano w około miesiąc – od początku kwietnia do 10 maja 1891. W jego ramach ułożono kilka kilometrów pojedynczego

Niedawno pisaliśmy o przewrocie majowym; dziś zaś wspomnimy wydarzenie będące ogniwem łańcucha przyczynowo-skutkowego, który do zamachu doprowadził. 17 maja 1923 roku, w mieszkaniu senatora Juliusza Zdanowskiego w kamienicy Foksal 13 (na współczesnym zdjęciu) podpisano tzw. pakt lanckoroński, umowę koalicyjną pomiędzy PSL "Piast", Związkiem Ludowo-Narodowym i Chrześcijańsko-Narodowym Stronnictwem Pracy. Następstwem tego aktu było utworzenie rządu konserwatywno-narodowego, zwanego złośliwie rządem Chjeno-Piasta. Rozmowy rozpoczęły się po upadku mniejszościowego, tymczasowego rządu Sikorskiego. Nie były łatwe, a kością niezgody była reforma rolna, postulowana przez ludowców, a niechciana przez konserwatywnych ziemian. Koalicja stawiała sobie szereg zadań: zastrzeżenie rządów jedynie dla Polaków, ograniczenie wpływu mniejszości na państwo, wprowadzenie numerus clausus, polonizację Kresów. Planowano uprzywilejowanie Kościoła katolickiego w konstytucji i zawarcie konkordatu. Narodowcy na reformę rolną przystali, ale pozostawiono liczne furtki, dzięki którym latyfundyści mogli jej uniknąć. Podpisy pod treścią układu złożyli: Stanisław Głąbiński i Marian Seyda (ZLN), Wojciech Korfanty i Józef Chaciński (ChNSP) oraz Władysław Kiernik oraz Wincenty Witos („Piast”). W ostatniej chwili z paktu wycofało się Stronnictwo Chrześcijańsko-Narodowe. Nazwa "paktu" wzięła się od przekonania, że negocjowano go w majątku Ludwika Hammerlinga, senatora z Lanckorony. Wincenty Witos później zaprzeczał, że Hammerling miał z nim cokolwiek wspólnego; nazwa jednak utrwaliła się. Rząd Chjeno-Piasta powołano 28 maja. Na jego czele stanął Witos. Przetrwał do grudnia i upadł w atmosferze chaosu: galopującej inflacji, strajków, rozruchów, a zwłaszcza masakry krakowskiej.

You don't have permission to register