Kartka z kalendarza – 7 kwietnia
7 kwietnia 1900 roku w Warszawie w rodzinie Adolfa i Matyldy z Połądkiewiczów Bagińskich urodził się syn, Adolf junior. Jako syn porządnej mieszczańskiej rodziny, odebrał staranne wykształcenie w gimnazjum oraz w Szkole Handlowej Wawelberga, po czym zamiast dłubać w księgach rachunkowych, został aktorem.
Aktorem, dodajmy, początkowo bez sukcesów. Młody Bagiński tułał się po rewiowych teatrzykach,nigdzie nie dostając stałego angażu. Film, dzięki któremu w głównej mierze stał się sławny, pozostawał dla niego nieosiągalny. Aż życie samo spowodowało, że jego niewątpliwy talent został dostrzeżony.
Po pierwsze, w roku 1924 dostał angaż do kabaretu Qui pro Quo, gdzie występował przed szerszą niż dotychczas publicznością. Po drugie, na ekrany kin zaczęły wchodzić filmy dźwiękowe, co było jednoznaczne z końcem kariery wielu aktorów, niepotrafiących się odnaleźć w kinie innym niż nieme (coś jak przejście na styl „V” u skoczków narciarskich). Również w tamtym okresie przyjął Bagiński pseudonim, pod którym stał się znany w całym kraju – podobno wolał pretensjonalne „Scipio del Campo”, ale zgubił gdzieś karteczkę, na której to zapisał, i pod wpływem chwili wybrał z książki telefonicznej nazwisko Dymsza.
Stał się niekwestionowaną gwiazdą filmu lat 30. Szczególnie udany był dla niego rok 1935, kiedy wystąpił w głównej roli w aż trzech kasowych filmach – „Antek policmajster”, „ABC miłości” i „Wacuś”. Był znany przede wszystkim z ról charakterystycznych. W życiu prywatnym również wiodło mu się dobrze, poślubił w 1928 roku Zofię Olechnowicz, artystkę baletową, i zamieszkał na całkiem prestiżowej już wtedy Starówce.
Cieniem na karierze Dymszy kładą się lata okupacji. Mimo zakazu ZASP, nie przestał grać w jawnych teatrach (występował m.in. w koncesjonowanym przez Niemców jedynym nierewiowym polskojęzycznym teatrze Komedia) i wystąpił nawet w al. Szucha dla funkcjonariuszy warszawskiego Gestapo. To wszystko spowodowało, że po wojnie został obłożony pięcioletnią banicją na scenach stołecznych teatrów, zaś gdzie indziej jego nazwisko zastępowały trzy gwiazdki. Stało się tak mimo świadectw kolegów, że Dymsza nigdy nie zagrał w antypolskim filmie typu „Heimkehr”, że grając utrzymywał chorą żonę, czy też że występ na Szucha był spowodowany chęcią wyciągnięcia z więzienia innego aktora, Czesława Skoniecznego (operacja się udała).
W 1951 roku wrócił do Warszawy i, mimo że gwiazdor za sanacji, do 1973 występował w teatrze Syrena oraz w kilku filmach. Z nową władzą też żył dobrze – zdobył po wojnie kilka odznaczeń państwowych, takich jak Medal X-lecia Polski Ludowej czy Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski. Pod koniec życia mieszkał na Powiślu przy ul. Górnośląskiej, a ostatnie dwa lata spędził w Domu Pomocy w Górze Kalwarii, gdzie zmarł w 1975 roku.
Ilustracją niech będzie jedno z ostatnich oficjalnych zdjęć aktora, za filmpolski.pl