Kartka z kalendarza – 16 czerwca
Mówiąc „wodociągi” miłośnik Warszawy pomyśli sobie „Lindley”. I słusznie pomyśli, bowiem właśnie ten brytyjskiej proweniencji inżynier był odpowiedzialny za pierwsze nowoczesne wodociągi w mieście. Ale mało kto wie, że pan Wilhelm nie był u nas pierwszy z tym pomysłem.
16 czerwca 1855 roku (4 czerwca starego stylu) w dniu, w którym w Ogrodzie Saskim odbywała się doroczna loteria fantowa, otwarto z pompą (a zatem żenujący żart prowadzącego mamy juz za sobą) wodociąg.
Projektantem wodociągu był nie kto inny jak Henryk Marconi, którego kojarzymy raczej z projektów historyzujacych budynków. Pomysł na wodociag chodził mu i inżynierowi o nazwisku Anderson juz od 1836 roku ale budowa zajęła nieco czasu.
Wodociag Marconiego polegał w gruncie rzeczy na tym, że czerpano wodę z Wisły na Powiślu w okolicach obecnego skrzyżowania Dobrej i Karowej, potem w szeregu zbiorników filtrowano z zanieczyszczeń o które na Powiślu nie było trudno i tłoczono w górę do wodozbioru znajdującego się w Parku Saskim, który zmyslnie przebrany za świątynie Westy dotrwał do dziś i mieści magazyny Teatru Narodowego. Ze zbiornika, a w zasadzie dwóch zbiorników, woda była rozprowadzana rurami po mieście, a w zasadzie po śródmieściu tegoż (zasięg rur z przyczyn finansowych ograniczono do obszaru zamkniętego okolicami Placu Bankowego, Placem Grzybowskim, Szpitalem Dzieciatka Jezus, Uniwersytetem, Wisłą i ulica Swietojerska.
W skład systemu wchodziły również pijki, których było 16 oraz 5 fontann ulicznych, fragment jednej z których, zdobiącą Kolumnę Zygmunta, projektu samego mistrza Henryka, prezentujemy.
Do końca działania, czyli do 1889 roku, zasięg działania wodociągu poszerzono aż po Łazienki i ulicę Żelazną, ale i tak musiał on ustąpić mlodszemu i bardziej zaawansowanemu technicznie bratu.
Zdjęcie za studiop2.pl