skpt.warszawa@gmail.com

Kartka z Kalendarza

19 września

19 września

„Nagle bohaterski zespół kawalerzystów w sile około paruset koni wyłonił się w galopie z zarośli. Nacierali oni, mając w środku rozwinięty sztandar… Wszystkie niemieckie karabiny maszynowe umilkły, a tylko działa strzelały. Ich ogień stworzył zaporę ogniową na przestrzeni 300 metrów przed liniami niemieckimi. Polscy kawalerzyści nacierali całym pędem, jak na średniowiecznych obrazach! Na czele wszystkich galopował dowódca z podniesioną szablą. Widać było, jak malała odległość pomiędzy grupą polskich kawalerzystów a ścianą niemieckiego ognia. Szaleństwem było kontynuować tę szarżę na spotkanie śmierci. A jednak Polacy przeszli.”

Tak w piękny, poetycki sposób zrelacjonował Mario Appelius – włoski korespondent wojenny, wydarzenie przez nas dziś przypominane. Był on naocznym świadkiem wielkiej szarży polskiej kawalerii 19 września 1939 r. Miało to miejsce na obszarze dzisiejszej Dąbrowy Leśnej, terenu Huty oraz Wólki Węglowej. W szarży brało udział ok. 1000 kawalerzystów z 14. Pułku Ułanów Jazłowieckich oraz niewielka grupa z 9. Pułku Ułanów Małopolskich. Oddziały te przebijały się we wrześniu przez Puszczę Kampinoską kierując się na Warszawę po przegranej bitwie nad Bzurą. W Dąbrowie Leśnej oba pułki natknęły się na równie zaskoczone oddziały niemieckie. Dowódca polskich wojsk płk Edward Godlewski dał rozkaz do natarcia szarżą, którą poprowadził por. Marian Walicki. Początkowo linie niemieckie zostały przełamane. Pod Mościskami, czyli na terenie, gdzie obecnie znajduje się Huta Warszawa kawalerzyści natknęli się na gniazdo karabinu maszynowego oraz czołgi, które otworzyły ogień. Pomimo tego polskie oddziały kontynuowały natarcie, w którym zginęło 105 kawalerzystów z ich dowódcą por. M. Walickim. Ostatecznie szarża zakończyła się powodzeniem, a oddział przebił się do Warszawy. Po bitwie krzyżem Virtuti Militari oznaczony został kpr. Bronisław Czech, który uratował sztandar pułku. Gwoli wyjaśnienia należy podkreślić, iż szarża nie miała na celu zniszczenie czołgów, ale przedarcie się do miasta, co w pełni się udało. Nie mniej to zdarzenie dało być może podwaliny pod przyszły nieprawdziwy i krzywdzący Polaków mit, jakoby polska kawaleria z lancami szarżowała na czołgi.

Wydarzenie to zostało upamiętnione w Puszczy Kampinoskiej, gdzie znajduje się kamień poświęcony wspomnianej szarży. Znajduje się on na skrzyżowaniu czarnego szlaku noszącego nazwę Alei Ułanów Jazłowieckich z żółtym szlakiem im. Stefana Żeromskiego. Zdjęcie własne.

Leave a Reply:

You don't have permission to register