11 października
Dziś w naszym kalendarium rocznica z tych mniej przyjemnych: 11 października 1939 roku ukazał się pierwszy numer „Nowego Kuriera Warszawskiego”, polskojęzycznej gazety wydawanej przez niemieckie władze okupacyjne.
Pierwsze numery gazety wydano w Łodzi, zawierały one głównie przetłumaczone teksty z niemieckiego „Deutsche Lodzer Zeitung”. Od 23 listopada do wybuchu powstania warszawskiego gazetę wydawano już w Warszawie, by na koniec wojny przenieść ją znów do Łodzi. Warszawska redakcja mieściła się w Domu Prasy przy Marszałkowskiej 3/5.
Gazeta była przede wszystkim narzędziem niemieckiej propagandy i indoktrynacji. Wiadomości ze świata i z kraju prezentowały punkt widzenia okupanta, usiłującego wybielić własne działania i wzbudzić nieufność do aliantów zachodnich, a później również Związku Radzieckiego.
Z drugiej strony gazeta była niezbędnym źródłem informacji praktycznych: reklam, ogłoszeń drobnych, repertuarów, recenzji, nekrologów, zarządzeń publicznych i tym podobnych. Zapewniała również… zaopatrzenie w papier, towar gdzie indziej deficytowy i trudno dostępny, a niezbędny w gospodarstwie domowym i do, powiedzmy, użytku osobistego. Z tego też powodu, mimo ogłaszanych bojkotów, gazetę kupowano; jej nakład wynosił średnio 200 tys. egzemplarzy, wydań specjalnych i weekendowych – nawet dwukrotnie więcej.
„NKW”, jak i inne okupacyjne gazety nazywano powszechnie „gadzinówkami”. Ciekawostką może być fakt, że rodowód tej nazwy sięga jeszcze okupacji niemieckiej z czasów pierwszej wojny światowej, kiedy to Niemcy wydawali dziennik „Godzina Polski” (nietrudno się domyślić, jak przekręcano ten tytuł), a być może nawet epoki zjednoczenia Niemiec, kiedy to Prusacy potajemnie kupowali przychylność prasy. Przeznaczone na ten cel tajne środki nazywano Reptilienfonds, czyli „gadzie fundusze”.
Okupantowi nie było łatwo znaleźć kadry do pracy w gadzinowych mediach. Dziennikarze zwykle wybierali inne zajęcia, w przeciwieństwie do np. aktorów. Ci, którzy decydowali się na współpracę, pisali wyłącznie pod pseudonimami, inicjałami itp. Chyba najbardziej znanym autorem, piszącym dla „NKW”, był Alfred Szklarski, twórca popularnego cyklu o Tomku Wilmowskim. W 1949 roku za kolaborację został skazany na 9 lat więzienia, z czego odsiedział 5 lat.
Ostatni numer „NKW” ukazał się 17 stycznia 1945. Na ilustracji pierwsza strona pierwszego numeru dziennika z cyfrowych zbiorów Biblioteki Narodowej.