Kartka z kalendarza – 15 lipca
Śpiesząc rano do pracy czy szkoły zapewne każdemu z nas zdarzało się narzekać na komunikację miejską w Warszawie. A to autobus przyjedzie spóźniony, a to metro przyjedzie tak zapchane, że zostaniemy na peronie, albo tramwaj po drodze złapie wszystkie czerwone światła, jakie tylko na jego trasie mogą się zdarzyć. Komunikacja miejska jest dla nas czymś oczywistym, bez czego metropolia wielkości Warszawy nie mogłaby funkcjonować. Warto zatem przypomnieć dziś okrągłą rocznicę wznowienia komunikacji autobusowej w Warszawie po II wojnie światowej.
Równo 70 lat temu, 15 lipca 1945 r., na ulice zniszczonej Warszawy wyjechał pierwszy autobus linii D. Warto jednocześnie zauważyć, iż słowo 'autobus’ jest w tym miejscu użyte nieco na wyrost. Początkowo komunikację samochodową w stolicy zapewniły zwykłe samochody ciężarowe, gdzie pasażerowie jeździli na pace. Wojnę przetrwało zaledwie 8 zwykłych autobusów (przed wojną w Warszawie było ich ok. 130). Ciężarówki woziły warszawiaków jeszcze przez kilka lat po zakończeniu wojny.
Trasa linii D prowadziła spod Dworca Głównego przez Al. Jerozolimskie, Bracką, Chmielną, Kopernika na Powiśle, a następnie przez most tymczasowy na Pragę ulicami Okrzei, Jagiellońską pod Dworzec Wileński. W okresie od 15 lipca do 22 lipca samochody przewoziły pasażerów jedynie w niedzielę, zaś od 22 lipca – już codziennie.
Na zdjęciu zdobyczny niemiecki Ford V3000 S typG 198 TS „Baumuster” w barwach MZK, za ztm.waw.pl.