Kartka z kalendarza – 18 maja
Wydarzenie, o którym dziś piszemy może wydać się z pozoru błahe. 18 maja 1978 roku na Bielanach, w obecności prymasa Stefana Wyszyńskiego, wmurowano i poświęcono kamień węgielny w nowobudowanym kościele pw. św. Zygmunta. Kamień został wycięty z jednego z pilastrów Bazyliki św. Piorta w Rzymie i można podziwiać po lewej stronie głównego wejścia do kościoła. Ceremonia była możliwa dzięki staraniom ówczesnego proboszcza ks. Ryszarda Grygielki.
Warto przy okazji tego wydarzenia dodać, że historia budowy nowego kościoła dla parafii św. Zygmunta to 30 lat starań i walki z administracją państwową. Bielany wyszły z II wojny światowej obronną ręką, bez większych zniszczeń. Szybko też po wojnie przystąpiono do budowy kolejnych nowych budynków mieszkalnych. Kolejnym impulsem dla rozwoju tej części Warszawy była lokalizacja na Młocinach Huty Warszawa. Po erygowaniu parafii w 1951 r. wiernym służył za kościół drewniany barak, postawiony przez Luftwaffe w trakcie okupacji. Nie był on ani ładny, ani funkcjonalny. Miał zaledwie 3 metry wysokości, a brak innych kościołów w pobliżu sprawiał, że w niedzielę odprawiano aż 14 mszy, zaś duża część wiernych musiała stać poza kościołem.
Przez lata kolejni proboszczowie starali się o udzielenie zgody na wybudowanie nowej świątyni. Władze nie zgodziły na proponowane przez duchownych lokalizacje przy ul. Żeromskiego (vis-à-vis aktualnego ratusza Bielan) oraz skrzyżowania ul. Kasprowicza i Al. Zjednoczenia. Ostatecznie na kościół została przeznaczona działka położona na uboczu głównych arterii Bielan, przy pl. Konfederacji. Lata mijały, a administracja państwowa nie chciała udzielić ostatecznej zgody na budowę, mnożąc problemy formalne.
Ponieważ oficjalna droga nie przynosiła skutku ks. Ryszard Grygielko uciekł się do podstępu. Na tydzień przed obchodami 22 lipca 1974 r. poinformował władze, że jeżeli nie otrzyma zgody na budowę kościoła uda się wraz z parafianami i będzie protestował pod trybuną honorową na pl. Defilad w trakcie obchodów święta. Chociaż takie postawienie sprawy mogło narazić proboszcza na daleko idące nieprzyjemności, to jednak władza uznała, że wizerunek i spokój obchodów święta są ważniejszej i w ciągu 2 dni proboszcz otrzymał zgodę na wybudowanie nowego kościoła. Prace budowlane rozpoczęły się w 1976 r. i potrwały 4 lata, lecz to już inna historia…
Wnętrze kościoła, jeszcze bez witraży, na zdjęciu Andrzeja A. Mroczka, aamroczek.wordpress.com.