skpt.warszawa@gmail.com

Kartka z Kalendarza

Kartka z kalendarza – 7 października

Kartka z kalendarza – 7 października

Każdy, kto interesuje się czasami PRL, lub po prostu je pamięta, na pewno kojarzy takie nazwiska jak Tadeusz de Virion, Jan Olszewski czy Edward Wende – wybitnych prawników, niezłomnych obrońców w procesach politycznych. Ale zapewne mało kto pamięta, że takie postaci potrzebne były i w poprzednim wcieleniu Polski.

7 października 1932 roku zmarł Eugeniusz Śmiarowski, polityk, adwokat, obrońca w procesach politycznych w Królestwie Polskim i II Rzeczypospolitej.

Urodził się w Łomży, w inteligenckiej rodzinie powstańca styczniowego. Studiował w Warszawie, Heidelbergu i Kazaniu. W 1903 roku został członkiem warszawskiej palestry. Wkrótce wstąpił do tajnego Koła Prawników Polskich i Koła Obrońców Politycznych. Podczas rewolucji 1905 r. bronił bojowników PPS; w latach 1905-1907 niemal nie opuszczał sal Sądu Wojennego na Cytadeli. Bronił również działaczy SDKPiL, w tym Feliksa Dzierżyńskiego. Już wtedy zasłynął z odwagi, bezinteresowności (członkowie Koła bronili „politycznych” bezpłatnie), inteligencji i erudycji.

Po 1915 roku był aktywnym działaczem już jawnych organów adwokatury warszawskiej. W latach 1919-20 był nawet wiceministrem sprawiedliwości. Był również wolnomularzem Wielkiej Loży Narodowej i członkiem Ligi Obrony Praw Człowieka.

W lipcu 1920 r. mimo przewlekłej choroby zaciągnął się ochotniczo do wojska; w składzie 9 kompanii 201 pp walczył na linii Narwi. Zresztą w kompanii tej walczyło wówczas sześciu byłych ministrów i wiceministrów, oraz wielu polityków i innych postaci z pierwszych stron gazet. Po wojnie St. Thugutt wciągnął Śmiarowskiego do polityki. Został posłem, był nawet kandydatem na marszałka; należał do PSL „Wyzwolenie”, a potem do Klubu Pracy.

Nie zaniedbywał jednak obowiązków adwokata. Bronił oskarżanego o komunizm Leona Toeplitza i uczestników rozruchów krakowskich w 1923 r. Uznanie przyniosło mu występowanie w imieniu działaczy białoruskiej Hromady.

Uwieńczeniem życia i kariery Śmiarowskiego był proces brzeski, proces głośny i relacjonowany na całą Europę. Bronił posłów Bagińskiego i Liebermanna. Był już wtedy ciężko chory, tuż po zawale serca, nie rozstawał się z lekami. Wtedy to wygłosił słynną mowę: „Ten, co władzę nad Polską zdobył pod hasłami moralnymi – hasła te precz odrzucił. Ten, co przyszedł rządzić z wiarą w swój naród – wiarę tę stracił…”

Jego postawę świetnie podsumowuje mowa pożegnalna, wygłoszona podczas akademii ku jego czci, na której zgromadziła się warszawska adwokatura: „Był człowiekiem dobrym. Był dobrym nie dlatego, że tak każe katechizm, czy filozofia książkowa, ale że taką była najistotniejsza, najgłębsza treść jego duszy, że takim się urodził. Dobroć adw. Śmiarowskiego była dobrocią jego czynu. Kochał wolność, kochał ją fanatyczną miłością…”

Eugeniusz Śmiarowski jest pochowany na cmentarzu ewangelicko-reformowanym w Warszawie.

Ilustracja: wikimedia.org

Leave a Reply:

You don't have permission to register