Kartka z kalendarza – 3 kwietnia
„To był wspaniały człowiek. Przez dwadzieścia pięć lat nie spóźnił się do pracy.” – miał powiedzieć ktoś z gminy żydowskiej, gdzie tenże pracował, o Icchoku Lejbie Perecu na jego pogrzebie.
Anegdota ta nie oddaje wszakże wielkości Pereca. Ten – uwaga – sefardyjski z pochodzenia polski Żyd, zmarły 3 kwietnia 1915 roku, był nie tylko sumiennym pracownikiem gminy, ale również pisarzem, jednym z najwybitniejszych twórców, którzy pisali w języku jidysz. Był również – przy okazji – adwokatem, krytykiem teatralnym oraz politykiem i konspiratorem.
Zapamiętano go przede wszystkim za jego dzieła literackie – głównie nowele oddające życie Żydów w czasach przed wybuchem I wojny. Legendą stał się już za życia, dlatego na jego wspomniany pogrzeb przyszło ok. stu tysięcy ludzi.
Perec jest pochowany na warszawskim cmentarzu żydowskim, jego grób znajduje się w tzw. mauzoleum trzech pisarzy w głównej alei cmentarza. Jego imię nosi ulica, przy której mieszkał, a która wówczas (do 1951 roku) nosiła nazwę Ceglanej.
Ilustracja: wikimedia.org