Kartka z kalendarza – 5 marca
Po klęsce rosyjskiej w Wojnie Krymskiej, zakończonej w roku 1856, car zdecydował się dokonać pewnych zmian społecznych w Imperium. Część Polaków liczyła na zwiększenie autonomii Królestwa Polskiego, część myślała o niepodległości, nawet, gdyby trzeba było wywołać powstanie.
Wprawdzie monarcha powiedział: „Co mój ojciec zrobił, dobrze zrobił. Żadnych marzeń, panowie” ale gdyby siłą wybić się na niepodległość… ?
Od roku 1860 odbywają się w Warszawie patriotyczne demonstracje. Początek roku 1961 to strzały carskich żołnierzy do demonstrantów przed kościołem św. Anny pod koniec lutego, wielki, manifestacyjny pogrzeb pięciu wówczas poległych i marcowa masakra na placu Zamkowym. Kolejne akty terroru wobec rosyjskich władz miały przekreślić możliwość porozumienia i doprowadzić do powstania.
Około godziny 8:00, 28 czerwca 1862 roku, alejkami Ogrodu Saskiego spacerowało już wielu kuracjuszy, raczących się wodami mineralnymi. Między nimi przechadzał się również namiestnik Królestwa Polskiego Aleksander generał von Lüders. Namiestnik nie czuł się zagrożony, mimo że dzień wcześniej zatwierdził wyrok śmierci na trzech oficerów, biorących udział w niepodległościowej konspiracji.
Niespodziewanie za plecami dygnitarza znalazł się młody mężczyzna. Padły strzały. Zabójca celował w głowę. Gdy generał upadł na ziemię, napastnik, z rewolwerem w ręku, oddalił się nie niepokojony.
Później wyjaśniło się, że zamachowcem był współzałożyciel i członek rewolucyjnej organizacji „Komitet rosyjskich oficerów w Polsce”, rosyjski oficer o ukraińskich korzeniach, Andrij Opanasowycz Potebnia.
Potebnia w 1856 roku ukończył Konstantynowski Korpus Kadetów. Służył w Pułku Szlisselburskim w stopniu podporucznika. W 1862 stanął na czele wspomnianej organizacji. Komitet utrzymywał kontakt z innymi rosyjskimi organizacjami rewolucyjnymi na terenie imperium i w Londynie. Członkowie związku popierali dążenia Polaków do niepodległości.
Strzały do namiestnika miały być wyrazem protestu przeciwko brutalnemu traktowaniu aresztowanych oficerów – Polaków, represjom wobec społeczeństwa polskiego i wezwaniem do radykalnych działań przeciwko władzy cara, tak ze strony Polaków, jak i Rosjan.
Aleksander von Lüders zamach przeżył, ale na stanowisko już nie wrócił.
Potebnia w czasie Powstania Styczniowego walczył po stronie polskiej, w oddziale Langiewicza. Próbował też stworzyć oddział rosyjski walczący z armią carską. Poległ w bitwie pod Pieskową Skałą rankiem 5 marca 1863 roku.
Ilustracja: wikimedia.org