Kartka z kalendarza – 6 listopada
6 listopada 1645 roku Władysław IV wydał zgodę na fundację klasztoru franciszkanów konwentualnych w Warszawie. Chciałoby się napisać, że tego dnia rozpoczyna się historia braci mniejszych w naszym mieście, nie byłaby to jednak cała prawda. Oczywiście od dawna są tu już franciszkanie obserwanci – bernardyni i reformaci, ale działają też właśnie konwentualni ze zgromadzenia w Drohiczynie, należącego do prowincji ruskiej. Działalność duszpasterska bez stałego zaplecza jest utrudniona, a mieszkanie w zajazdach i na stancjach nie sprzyja zachowywaniu reguły, stąd już w latach dwudziestych drohiczyńscy bracia mieli zamiar zbudować klasztor. Tym razem jednak się nie udało.
Powiodło się dwadzieścia lat później, głównie dzięki jednej osobie – ojcu Wincentemu Skapicie (Vincenzo Scapitto), pochodzącej z Włoch „szarej eminencji” dworu wazowskiego. Ojciec Wincenty był nadwornym kapelanem, spowiednikiem, wychowawcą królewiczów, a nadto – kapelmistrzem królewskich muzyków. Kilku dworzan, chcąc wkraść się w jego łaski, podarowało „jego” zakonowi ziemię na Nowym Mieście z przeznaczeniem na klasztor. Co ciekawe, działka ta mieściła się w innym miejscu – na rogu Wójtowskiej i Przyrynku, tu gdzie dziś stoi technikum im. Noakowskiego. Rozpoczęto nawet budowę, jednak zarzucono ją i dzięki kolejnym darczyńcom przeniesiono ją w obecną lokalizację. Pierwszym gwardianem został oczywiście o. Wincenty.
Dalsze losy świątyni i klasztoru są bardzo dla Warszawy typowe. Oryginalny zespół spłonął podczas Potopu. Dzisiejsza, murowana świątynia zacznie powstawać dopiero w 1679 roku, jednak wcześniej, bo w 1662 rozpoczęto budować nowy kościół drewniany. Do tego właśnie kościoła warszawscy malarze podarowali dwa dzieła mistrza Mateusza: „Stygmatyzację św. Franciszka” i „Św. Antoniego i cud z osłem”. Obrazy te noszą wyraźne cechy malarstwa późnośredniowiecznego. Oryginał tego pierwszego znajduje się dziś w Muzeum Narodowym w Warszawie i jego wizerunek dziś prezentujemy.
Fotografia: Muzeum Narodowe w Warszawie.