6 października
6 października 1892 r. urząd prezydenta Warszawy objął jenerał-major N. W. Bibikow. Jego poprzednik, znany chyba wszystkim warszawiakom p.o. prezydenta Warszawy, Sokrates Starynkiewicz zakończył swoje wieloletnie urzędowanie zwyczajowym awansem (na generała artylerii) oraz emeryturą. Bibikow, mimo całkiem sprawnego zarządzania miastem, nigdy nie był tak popularny, ani nie został zapamiętany tak, jak jego poprzednik. Nie wyprzedzajmy jednak faktów…
Nowo mianowany prezydent urodził się w Sankt Petersburgu w 1842 w rodzinie o tradycjach wybitnie wojskowych – dziadkowie byli wysoko postawionymi oficerami (jeden z nich dosłużył się stopnia generała piechoty), a ojciec – emerytowanym generałem. W takiej sytuacji ścieżka kariery dla młodego Mikołaja Walerianowicza Bibikowa mogła być tylko jedna. Po ukończeniu szkół wojskowych został skierowany na służbę m.in. podczas tłumienia powstania styczniowego, za co nagrodzono go orderem św. Anny. Wykazał się również podczas wojny rosyjsko-tureckiej 1877-78, po zakończeniu której mianowano go pułkownikiem. 8 lat później powrócił do znanej mu z młodości Polski, tym razem by pełnić funkcje adiutanta Józefa Hurki, dowódcy Warszawskiego Okręgu Wojskowego. Po niedługim czasie awansowano go na generała (dzięki czemu rodzinna tradycja nie zanikła), a następnie wyznaczono następcą ustępującego Sokratesa Starynkiewicza.
Jako prezydent Warszawy Bibikow wsławił się przede wszystkim zainicjowaniem budowy Hal Mirowskich, największego obiektu handlowego w ówczesnej warszawie. Kontynuował również politykę poprzednika w zakresie unowocześniania miasta, a w szczególności sprzyjał powstawaniu nowych skwerów i parków, przez co uzyskał przydomek 'skwiernego gienierała’ (ta jego działalność wydatnie jednak poprawiała warunki życia, w niesamowicie zatłoczonym i przeludnionym mieście) – to za jego urzędowania powstały m.in. Parki Ujazdowski i Skaryszewski. Doprowadził również do przejęcia sieci tramwajów konnych przez miasto z rąk prywatnego przedsiębiorcy. Warto też pamiętać, że pod wpływem wydarzeń rewolucyjnych 1905 r. generał zaaprobował używanie języka polskiego w urzędach.
Do dymisji, poprzedzonej zwyczajowym w tym przypadku awansem podał się w 1906 r. Na tym zakończył się warszawski epizod w jego życiu – pozostałe lata swojego życia spędził w najpierw w Petersburgu, natomiast po rewolucji październikowej przebywał w południowej Rosji przy korpusie „białych” generała Wrangla, by następnie wraz z liczną grupą „białej” emigracji trafić do Pragi gdzie w 1923 r. zmarł. Pomimo tego, że generał przebywał przy korpusie Wrangla w warszawskich gazetach krążyły plotki jakoby generała widywano w 1919 r. handlującego na bazarze w Petersburgu… Na tych plotkach jednak pamięć o generale w Warszawie się skończyła (chyba, że P.T. Czytelnicy zgłoszą zdanie odrębne i wskażą nam miejsce gdzie prezydenta upamiętniono), przedstawiamy zatem, z braku zachowanego portretu, pocztówkę z okresu prezydentury Bibikowa przedstawiającą jego dzieło: Park Ujazdowski.