Kartka z kalendarza – 1 grudnia
Wspominamy dziś rocznicę urodzenia Jędrzeja Kitowicza. Nie jesteśmy jednak pewni, czy dziś jest właściwy dzień, gdyż historycy spierają się co do datowania tego zdarzenia. Jedni wskazują, iż Kitowicz narodził się 25 października 1727 r., inni z kolei wskazują na 1 grudnia 1728 r. Nie jest to koniec wątpliwości dotyczących dzisiejszego bohatera, gdyż mgłą tajemnicy owiana jest jego rodzina oraz to czy była ona stanu szlacheckiego czy też mieszczańskiego, a nadto – skąd pochodziła.
Kitowicz swoja młodość spędził zapewne w Warszawie i Poznaniu na naukach. Kiedy w 1768 r. pod hasłami obrony wiary i starego porządku politycznego zawiązała się konfederacja barska, Kitowicz wstąpił w jej szeregi. Służył początkowo pod Ignacym Skarbkiem-Malczewskim. Walczył pod Radomiem i Częstochową. W stopniu rotmistrza dowodził konfederatami w Poznaniu. Pracował w sztabie generała Józefa Zaremby, ostatniego marszałka konfederacji w Wielkopolsce.
W 1771 r. Kitowicz podjął decyzję zostania księdzem. W październiku tegoż roku wstąpił do seminarium duchownego misjonarzy przy kościele św. Krzyża w Warszawie. Realizacja tego zamierzenia nie była łatwa. Pamiętnikarz w wieku 43 lat podejmował studia teologiczne, do których nie miał odpowiedniego wykształcenia. Przerwał je zresztą po pierwszym roku. Kiedy i gdzie je dokończył, nie wiadomo. Istniały też i inne przeszkody, wymagające papieskiej dyspensy. Dzięki protekcji najpierw biskupa poznańskiego i kanclerza wielkiego koronnego Antoniego Młodziejowskiego, a następnie biskupa kujawskiego Antoniego Ostrowskiego trudności te zostały pokonane. W 1777 r. otrzymał w diecezji włocławskiej pierwsze święcenia. W 1781 r. zostaje proboszczem rzeczyckim i komendarzem kowalewskim.
Jednak najważniejszym dokonaniem Jędrzeja Kitowicza jest jego działalność literacka, w szczególności spisanie rzeczy na pozór banalnej, ówczesnych mu obyczajów, które zebrane zostały wydane w 1840 r. pod tytułem „Opis obyczajów i zwyczajów za panowania Augusta III”. To właśnie barwny i przenikliwy opis zachowań społeczeństwa polskiego połowy XVIII w. przyniósł mu literacką nieśmiertelność. Tym z Państwa, którzy jeszcze Kitowicza nie czytali, przytaczamy poniżej fragment dotyczący pijatyk sejmowych:
„Pijąc tedy na przemianę raz owę mieszaninę wina z gorzałką, drugi raz piwo, prędko się i niewielkim kosztem popili. Popiwszy się, wywracali się, i tam zaraz, gdzie który padł, spali przy stole, pod stołem, pod płotem, na środku ulicy, w rynsztoku, w błocie, gdzie kogo nogi taczające się zaniosły,
Po smacznym śnie, choć nie w puchowéj pościeli, ujrzał się jaki taki bez czapki, bez pasa, bez szabli, a czasem do koszuli obrany od jakiego łotra albo i kolegi trzeźwiejszego. W takowym stanie szedł do pryncypała, od którego był na sejmik sprowadzony po nadgrodę poniesionéj szkody. Jeżeli pryncypał utrzymał się przy swojéj pretensyi, wziąwszy gorę nad przeciwną partyą, nadgradzał zwyż rzeczone straty swoim adherentom, dawał inne pasy za pasy, czapki za czapki, suknie za suknie, w co wszystko panowie opatrywali się dostatecznie, wybierając się na sejmiki; jeżeli zaś tych fantów z staréj garderoby, z tandety i od dworskich swoich nazbieranych na ten koniec brakło; bonifikował pieniędzmi, nie czyniąc w takowéj nadgrodzie żadnéj trudności dla drugiego razu.”
Uroczo nieudolny portret Kitowicza zamieszczamy za stroną rzeczonej parafii w Rzeczycy. Tam też zachował się akt zgonu naszego bohatera: http://