Kartka z kalendarza – 1 maja
1 maja 1952 roku w całym kraju odbywały się wielotysięczne manifestacje ludu pracującego, na których tenże entuzjastycznie skandował „Stalin – Bierut – Wilhelm Pieck” i inne tego rodzaju hasła. Był to również dzień obchodów Święta Pracy w Warszawie, przy czym tu obchody zostały uświetnione otwarciem jednego z gmachów, bez których nie sposób sobie współczesnej Warszawy wyobrazić.
Decyzję o budowie Domu Partii podjęto w roku 1947, a zaczęto realizować rok później po kongresie zjednoczeniowym PPR i PPS i powstaniu PZPR, nowa sytuacja wymagała bowiem, żeby partia miała bardzo reprezentacyjną siedzibę. Do konkursu stanęli najlepsi architekci, a wygrała go trójka młodych (28-29 lat!) architektów, zwanych „Tygrysami”, będący wówczas asystentami Bohdana „zawsze blisko władzy” Pniewskiego.
W architekturze w tym czasie nie zadekretowano jeszcze żdanowszczyzny, budynek nosi zatem cechy architektury wręcz lecorbusierowskiej. Świadczy o tym niemal zupełny brak ozdób, konstrukcja parteru, pozwalająca na wchodzenie „pod budynkiem” na jego dziedziniec i regularnie ułożone okna. Był to później zarzut wobec Domu Partii, że jego forma jest burżuazyjna, myślano o ozdobieniu budynku chociaż attyką
🙂
Gmach powstał dzięki dodatkowemu opodatkowaniu ludzi – potrącaniu z ich zarobków tzw. „cegiełki” na Dom Partii. Gmach miał być otwarty dla wszystkich, żeby można było zobaczyć jak partia pracuje dla narodu, w efekcie otwarty był raz, na pogrzeb Bieruta, a poza tym tych, którzy się zbliżyli zanadto, legitymowali tajniacy lub milicjanci drogówki patrolujący skrzyżowanie Alej i Nowego Światu (miejsce swoją drogą im zostało).
Gmach jest wyjęty z kontekstu nieco obecnie, ale należy pamiętać, że miał on tworzyć zespół architektoniczno-urbanistyczny wraz z nowoprzebitą Gałczyńskiego (Nowym Światem-bis) i terenami na tyłach Muzeum Narodowego, gdzie miał powstać wielki amfiteatr połączony z aleją Parku Kultury i Wypoczynku (która akurat powstała). Wyburzone miały zostać kamienice w początkowym odcinku Nowego Światu, ale nie zostały, dlatego teraz główny balkon mający w zamyśle służyć pozdrawianiu manifestacji wychodzi na ślepą ścianę kamienicy Instytutu Anglistyki.
A schody prowadzące do Domu Partii zostały wykonane z kamienia, który wcześniej tworzył mauzoleum Paula von Hindenburga. Taka ciekawostka.
Zdjęcie (własne) pokazuje konstrukcję parteru. Fachowo zwaną pilotis.