Kartka z kalendarza – 14 stycznia
W roku 1893 przy ulicy Siennej 15 trzech inżynierów i czterech przedsiębiorców uruchamia fabrykę armatur, czyli ogólnie mówiąc różnego użytkowego żelastwa. Kapitał założycielski stanowią posagi siedmiu córek założycieli, stąd fabryka otrzymuje nazwę Posag Siedmiu Panien.
W roku 1907 w życiu fabryki zachodzą dwie ważne zmiany: zaczyna ona produkować silniki mechaniczne i zmienia nazwę. Nowa nazwa to Ursus. Po łacinie oznacza to „niedźwiedzia”, który jak wiadomo ma dużo siły, a do tego kojarzy się z dziełem Sienkiewicza, które nie tak dużo wcześniej dostało nagrodę Nobla.
W roku 1923 spółka, realizująca już zamówienia rządowe na samochody, tankietki i maszyny rolnicze, nabyła grunty w podwarszawskich Czechowicach. Fabrykę, istniejącą do dziś, projektował nie byle kto, bo sami Karol Jankowski i Franciszek Lilpop. Do dziś zachowała się część tych zabudowań, np.pochodząca z 1929 roku modelarnia (na zdjęciu).
ZPC Ursus miały szczęście do architektów, bo po wojnie część jej budynków zaprojektował sam Marek Leykam. Z pociągu widać charakterystyczny „żyletkowiec”, mieszczący biuro badawcze.
W roku 1977 tereny zakładów, od 1948 roku będące częścią podwarszawskiego miasta Ursus, powstałego z połączenia wsi Czechowice, Gołąbki i Szamoty, włączono do Warszawy. Była to kara za strajki w roku 1976. Wtedy też zaczęto budować duże osiedle mieszkaniowe, noszące nazwę Niedźwiadek (która nawiązuje do nazwy fabryki i – dzielnicy).
ZPC Ursus nie przetrwały transformacji, obecnie są w stanie upadłości, a ich tereny sukcesywnie przejmowane są przez deweloperów. Stowarzyszenie „Nasz Ursus” poczyniło wszakże starania, zakończone sukcesem, by budynki z lat 20. wpisać na listę zabytków chronionych prawem. A ciągniki, chluba powojennego Ursusa, są cały czas produkowane, choć siedziba spółki po wielu perypetiach znalazła się w… Lublinie.
Zdjęcie: własne