Kartka z kalendarza – 16 listopada
Nowoczesne miasto potrzebuje zbrojenia. Kanalizacja, instalacja gazowa czy elektryczna to podstawy. W Warszawie jedn z ważniejszych kroków w tak rozumianą nowoczesność można datować na rok 1852, kiedy to właśnie 16 listopada rozpoczęła się budowa wodociągu.
Najbardziej charakterystycznym elementem warszawskiego wodociągu z połowy XIX wieku jest wodozbiór znajdujący się na wzniesieniu, tuż obok stawu, w Ogrodzie Saskim. Stylizowany na podrzymską świątynię Westy, budynek projektu Henryka Marconiego zawierał dwa zbiorniki, do których dostarczana była woda z Wisły za pomocą pomp i potem wodociągu umieszczonego pod ulicą Karową. W drugą stronę, z wodozbioru dostarczano wodę do miejskich fontann, hydrantów i innych ujęć.
Znajdująca się w najbliższym sąsiedztwie sadzawka powstała w wyniku usypania wzniesienia, na którym umieszczono wodozbiór. Jednak już w latach 60-tych XIX wieku opróżniono ją, a na jej miejscu utworzono klomb z fontanną z rzeźbą dziecka trzymającego łabędzia za szyję, tę samą, którą można zobaczyć w Ogrodzie Saskim dzisiaj. Niewiele później, dzięki wprowadzeni nowej technologii, możliwe było ponowne otwarcie stawu. Zimą, zamarzająca tafla wykorzystywana była jako lodowisko, którego użytkownicy mogli oddawać się rozrywce w rytm muzyki orkiestrowej.
Po wojnie, wodozbiór został odbudowany w niemal niezmienionej formie – pomijając kilka szczegółów. Obecnie znajduje się w nim zapas wody na wypadek pożaru utrzymywany na potrzeby Teatru Wielkiego.
Ilustracją jest rycina Juliana Ceglińskiego ze zbiorów Cyfrowej Biblioteki Narodowej.