Kartka z kalendarza – 17 maja
Warszawa w ostatniej ćwierci XIX wieku cierpiała na liczne problemy komunikacyjne. Ciężko było organizować efektywny transport w przeludnionym i zatłoczonym mieście. Ciągłe korki, zatory, ludzie jeżdżący tramwajami „na winogrona” (czyli wisząc na zewnętrznych barierkach). Dodatkowo, miasto należało zaopatrzyć w żywność i inne towary, należało zapewnić mieszkańcom najbliższych okolic możliwość dostania się do Warszawy, a Warszawiakom, zwłaszcza tym z wyższych sfer (bo innych nie było na tego typu przyjemności stać) – możliwość odpoczynku na łonie natury. Roli tej nie mógł spełnić transport kolejowy – linii było zbyt mało w stosunku do potrzeb, a wykorzystywano je raczej do transportu towarów i pasażerów z odleglejszych lokalizacji. O transporcie drogowym przez grzeczność nie wspomnimy.
W tych oto warunkach, co jakiś czas kolejna osoba prywatna wpadała na pomysł, aby wybudowania linię kolejki podjazdowej – tanią, wąskotorową kolej łączącą jeden z okolicznych obszarów z miastem. Główna rolą takich linii był początkowo transport towarów, z biegiem jednak lat nabierały one coraz bardziej pasażerskiego profilu.
Główni bohaterowie dzisiejszej notki Henryk Huss i Wiktor Magnus uruchomienie spółki kolejowej wpisali w swój biznesplan. Biznesplan opierający się jednak na trochę innych niż wspomniane powyżej założenia – namówieni przez dzierżawcę jednej z podmiejskich restauracji, Jana Kellera postanowili zbudować kolej typowo turystyczną, lub, jak wtedy się mówiło „spacerową” biegnącą od skrzyżowania obecnych ulic Belwederskiej i Sulkiewicza do Wilanowa. Do inwestycji Huss, jako inżynier, wniósł „know-how”, natomiast Magnus, jako właściciel dóbr na Mokotowie – ziemię. Pierwszy etap zbudowano w około miesiąc – od początku kwietnia do 10 maja 1891. W jego ramach ułożono kilka kilometrów pojedynczego toru oraz 5 niewielkich mostków i przepustów. Zorganizowano 4 przystanki, z których dwa umożliwiały mijanie się pociągów (linia miała jeden tor). Ukończony 10 maja etap kończył się w Czerniakowie. Linia została zbudowana, mówiąc kolokwialnie, po taniości – bez skomplikowanych urządzeń technicznych, ciężkich szyn oraz gęsto ułożonych podkładów. Wszystko to dlatego, że początkowo na linii miały kursować lekkie pociągi ciągnięte końmi. Tak wybudowany odcinek otwarto, po uzyskaniu koncesji, wieczorem, 16 maja około godziny 19:00. Na przedłużenie linii, która poza pełnieniem funkcji czysto turystycznej przyczyniła się do rozwoju Mokotowa i Wilanowa trzeba było czekać jeszcze rok. Natomiast na zamianę koni na konie mechaniczne – kolejne cztery lata. Ale te tematy mają już swoje własne rocznice…
Na ilustracji wagon konny kolejki Wawer-Wiązowna, założonej również przez Hussa. Na 'naszej’ kolejce wilanowskiej przez pierwsze lata kursowały bardzo podobne wagony. Źródło: wiadomoscisasiedzkie.pl.