Kartka z kalendarza – 21 września
Najczęściej i najchętniej stawia się w Polsce (choć zapewne nie tylko) pomniki przegranym wodzom i innym bohaterom narodowych mitów. Wprawdzie czasem na cokół zasłuży i twórca, choć i jemu będzie łatwiej, gdy zginie w boju.
24 września 1979 roku odsłonięty został pomnik architekta Józefa Szanajcy. Stanął przy ulicy jego imienia na Pradze. Tablica głosi: „Józef Szanajca, architekt, ur. 1902 – poległ pod Płazowem 24.IX.1939. Przyjaciela rzeźbił Bohdan Lachert.”
Szanajca, jeden z najwybitniejszych architektów polskiego modernizmu, zginął niedaleko Tomaszowa Lubelskiego. Wykonywał patrol. Patrol zmotoryzowany, gdyż siedział za kierownicą swojego własnego auta, sportowej Tatry, zajętej przez armię podczas mobilizacji. Informacja o jego śmierci dotarła do jego przyjaciela i wspólnika Bohdana Lacherta po dwóch latach. Ten, szukając pocieszenia w mrokach niemieckiej okupacji, podjął prace nad rzeźbiarskim portretem Szanajcy. Popiersie było gotowe w 1944 roku.
Do wystawienia pomnika doprowadził Lachert w czterdziestą rocznicę śmierci Szanajcy, samemu będąc właściwie już klasykiem polskiej architektury. Lokalizacja nie jest jednak szczęśliwa – pomnik stoi na uboczu i trudno nań natrafić przypadkowo; sama okolica też nie należy do prestiżowych. W dodatku w 1996 roku popiersie skradziono. Na szczęście gipsowy oryginał znajduje się w zbiorach SARP (można go zobaczyć w Pałacyku Zamoyskich przy Foksal), więc w 2000 r. wykonano powtórny odlew i ustawiono go na właściwym miejscu. Nie trzeba chyba dodawać, że odlew wykonano w pracowni Braci Łopieńskich.
Ilustracja: warszawa.wikia.com