Kartka z kalendarza – 23 kwietnia
19 kwietnia 1943 roku oddziały niemieckie, wchodzące do dzielnicy żydowskiej w celu rozpoczęcia ostatecznej likwidacji zostały powitane ogniem. Rozpoczął się ostatni akt dramatu żydowskiej społeczności Warszawy. Tego samego dnia wieczorem, w trybie alarmowym Armia Krajowa przeprowadziła pierwszą akcję zbrojną, której celem było wysadzenie muru biegnącego przy ulicy Bonifraterskiej i umożliwienie ucieczki ludności getta w kierunku Żoliborza i, dalej, Puszczy Kampinoskiej. Akcja 25 żołnierzy z oddziału dyspozycyjnego z Batalionu Saperów Praskich zakończyła się niepowodzeniem – nie udało się wysadzić muru, a w wyniku potyczki z Niemcami zginęło dwóch uczestników, a czterech ostało rannych.
Kolejną datę akcji, która miała być próbą utorowania drogi ucieczki z getta, wyznaczono na Wielki Piątek, 23 kwietnia 1943. Do walczącej dzielnicy przekazano informację, że w tym dniu nastąpi próba wysadzenia zamkniętej bramy na ulicy Okopowej, niedaleko Pawiej. W tej okolicy mieli zgromadzić się Żydzi, gotowi do ucieczki. Główną część zadania miał wykonać, przeszkolony sapersko, oddział porucznika „Jotesa” – Jerzego Skupieńskiego.
Dzień przed akcją „Jotes” zameldował swojemu przełożonemu kapitanowi „Chuchro” – Jerzemu Lewińskiemu, że jego grupa nie będzie w stanie wykonać rozkazu. Ponieważ nie można było poinformować o zmianie terminu walczących na terenie dzielnicy zamkniętej, „Chuchro” zdecydował się akcję przeprowadzić, wykorzystując w niej oficerów swojego sztabu, kapitana „Szynę” i podporucznika „Lasso” oraz Oddział Dywersji Bojowej Śródmieście. Plan akcji nie był skomplikowany – zakładano, że dwóch żołnierzy podziemia zlikwiduje posterunek policyjny na Okopowej, trzech innych podbiegnie do bramy i zdetonuje ładunek, a trzech kolejnych, w tym major „Chuchro”, będzie osłaniać ich ogniem.
Pierwsza próba wykonania zadania została podjęta rano ale żołnierze trafili na moment zmiany warty i wobec przewagi liczebnej Niemców wycofali się. Kolejną próbę miała miejsce około godziny 12:00. Błyskawicznie zlikwidowano posterunek policyjny ale gdy oddział minerski zbliżył się do bramy, natknął się na sześciu Niemców. Co gorsza, na ulicy Okopowej pojawiła się buda policyjna. Grupa, ostrzeliwując się, rozpoczął odwrót.
W czasie wycofywania się, podporucznikowi „Lassie” drogę zastąpił granatowy policjant. „Lasso” jednak położył go trupem, strzelając z pistoletu przez kieszeń płaszcza. Gdy wydawało się, że nic nie stoi już na przeszkodzie, by bezpiecznie się ewakuować, zdenerwowany kapitan „Szyna” wybiegł na jezdnię prosto pod koła samochodu, w którym siedzieli, jadący do getta, niemieccy oficerowie. Działając w stanie najwyższego napięcia, „Szyna” otworzył do nich ogień z obu pistoletów, jakie miał przy sobie. Przestał strzelać dopiero, gdy skończyła się amunicja. Cel akcji nie został osiągnięty ale sukcesem było wycofanie się bez strat własnych. Podczas akcji zabito 4 oficerów i 2 szeregowych SS oraz 1 policjanta polskiego.
Dowództwo AK nakazało podległym oddziałom kontynuowanie akcji nękających wokół muru getta. Ataki na pilnujące muru posterunki były przeprowadzane do czasu, gdy Niemcy przenieśli je wgłąb getta.