Kartka z kalendarza – 27 kwietnia
27 kwietnia 1904 roku pewien dom w podwarszawskim Czystem został otoczony przez oddział żandarmerii. Kilku mundurowych weszło do środka, rozległy się strzały. Dwóch żandarmów zginęło na miejscu, dwóch kolejnych zostało śmiertelnie rannych. Wywiązała się walka wręcz, od ciosu nożem padł następny żandarm. Przewaga liczebna zrobiła jednak swoje; chwilę później wyprowadzono ciężko pobitego, rosłego, brodatego mężczyznę i przewieziono go na Cytadelę.
W należącym do szewca Franciszka Pawlaka domu, który później dostanie adres Dworska 6, mieściła się konspiracyjna drukarnia SDKPiL. Inżynier Benedykt Gurcman i nasz dzisiejszy bohater, Marcin Kasprzak, właśnie drukowali pierwszomajową odezwę. Ochrana trafiła jednak na jej trop i zorganizowała nalot. Kasprzak, zdeterminowany rewolucjonista, mistrz ucieczek, nie poddał się łatwo.
W śledztwie całą winę wziął na siebie; Gurcman uniknął stryczka, choć i tak zmarł na zesłaniu. Tymczasem Kasprzak, po przeciągającym się procesie, w którym Stanisław Patek stosował całą gamę adwokackich sztuczek, został skazany na karę główną. Nie pomogło wstawiennictwo właściwie całej, wyjątkowo w tej sprawie zjednoczonej, lewicy, nie pomogło odwoływanie się do imperatora ani do cesarza Niemiec, którego Kasprzak był poddanym. Kasprzak został stracony na stokach Cytadeli 8 września 1905 roku. Przed egzekucją doczekał się jeszcze rehabilitacji ze strony partyjnych kolegów z PPS, oczyszczającej go z zarzutów o zdradę i kolaborację, a które popchnęły go do współpracy z SDKPiL.
W 1950 roku jego nazwiskiem nazwano ulicę wytyczoną w miejscu, gdzie ongiś przebiegała podmiejska Dworska, zakłady przemysłowe, wybudowane nieopodal i związaną z nimi średnią szkołę techniczną, istniejącą do dziś. A w miejscu, gdzie znajdowała się kiedyś konspiracyjna drukarnia, ustawiono pamiątkową tablicę, którą dziś prezentujemy.