Kartka z kalendarza – 29 stycznia
W 1909 roku, Arnold Szyfman, dwudziestosiedmioletni doktor filozofii bez grosza przy duszy, wpadł na pomysł biznesu. Chciał otworzyć pierwszy w Warszawie prywatny teatr. Biznes ten, jak to wszystkie projekty kulturalne, nie był postrzegany jako kura znosząca złote jaja, szczególnie w momencie, w którym teatry rządowe przynosiły straty. Szyfman jednak zawzięcie dążył do zrealizowania swojego planu.
Zanim przyszło do rozpoczęcia budowy teatru, który miał stanąć przy ulicy Karasia (gdzie stoi do dzisiaj), Szyfman udał się w podróż po Europie. Celem tej podróży było przyjrzenie się temu jak na zachodzie budowane są nowoczesne teatry. Szyfman nie pojechał tam sam. Wziął ze sobą architekta, Czesława Przybylskiego, który później był odpowiedzialny za projekt i budowę teatru.
Misja się powiodła. Jak pisała ówczesna prasa, Teatr Polski był „czymś przewrotowym w naszych stosunkach teatralnych”. Nowoczesny budynek był nowocześnie wyposażony: m.in. w zaawansowaną instalację elektryczną i obrotową scenę.
Teatr Polski (bo taką nazwę dostała placówka) otwarto 29 stycznia 1913 roku. Pierwszym wystawianym spektaklem był „Irydion” na podstawie dramatu Zygmunta Krasińskiego. Szyfman nie deklarował jaki program będzie miał teatr. Chciał stać w kontrze do teatrów rządowych, mieć ciekawszy i żywszy repertuar, który będzie czerpał z dorobku klasycznego dramatu. Wkrótce Teatr Polski zyskał rangę pierwszej sceny w kraju.
Do dziś tej rangi raczej nie utrzymał, chociaż dalej repertuar jest raczej klasyczny. Jednak recenzja teatralna nie leży w naszych kompetencjach, dlatego pozostawimy ten temat w tym właśnie miejscu.
Ilustracja: architektura.info