skpt.warszawa@gmail.com

Kartka z Kalendarza

Kartka z kalendarza – 5 grudnia

Kartka z kalendarza – 5 grudnia

5 grudnia 1906 roku Święte Oficjum wydało dekret tej treści:

„Sekta kapłanów mariawitów, grasująca nieszczęśnie od kilku lat w niektórych diecezjach polskich, do takiej stopniowo doszła zaciętości i obłędu, że wymaga stanowczego poskromienia ze strony Stolicy Apostolskiej. (…) Kongregacja Św. Oficjum z wyraźnego polecenia Ojca Św. bacząc na to, aby kto ze szkodą dla własnego zbawienia nie brał udziału w złych czynach Jana Kowalskiego i niewiasty Kozłowskiej — orzeka i ogłasza, że pomieniony kapłan Jan Kowalski i wzmiankowana niewiasta Maria Franciszka Kozłowska, podlegają imiennie i osobiście ekskomunice większej i że oboje, z łona Kościoła Świętego Bożego całkowicie wyłączeni, noszą na sobie brzemię wszystkich kar, na jawnie wyklętych spadających; że więc Jana Kowalskiego i Marii Franciszki Kozłowskiej unikać i od nich stronić należy (…).

Piotr Palombelli
Notariusz Świętej Rzymskiej
i Powszechnej Inkwizycji”

Oznaczało to, że zgromadzenie Mariawitów podlega od tego dnia ekskomunice w diecezjach Królestwa Polskiego, a mariawityzm staje się odrębnym wyznaniem. Uzasadniano ekskomunikę tym, że:

„Około trzech lat temu Stolica Apostolska powzięła wiadomość, że pewna liczba kapłanów w Waszych diecezjach, z młodego głównie kleru, utworzyła jakieś niby zakonne stowarzyszenie pod nazwą „Mariawitów”, czyli „kapłanów mistyków” bez żadnego na to zezwolenia ze strony prawych pasterzy. Okazało się, że członkowie tego gromadzenia zaczęli z wolna zbaczać z prostej drogi, wyłamywać się spod posłuszeństwa należnego Biskupom, „których Bóg postawił, aby rządzili Kościołem Bożym”, i uwodzić się własnymi wymysłami.
Nie zawahali się bowiem całkowicie oddać i na skinienie być posłusznymi pewnej kobiecie, jako mistrzyni pobożności i sumienia, głosząc, że ona jest pełna świętości, łaskami niebieskimi w cudowny sposób wyposażona, wiele rzeczy wie z objawienia Bożego i dana została przez Boga na to, aby w tych ostatecznych czasach zbawić świat bliski już zagłady.
Zaczęli więc rzekomo z Boskiego rozkazu krzewić wśród ludu wzmożone praktyki pobożności (zresztą największego, gdyby się należycie odbywały, zalecenia godne), głównie za adorację Najświętszego Sakramentu i bardzo częste przystępowanie do Komunii Świętej, czyniąc to samowolnie i nie rozróżniając usposobienia ludzi; ktokolwiek zaś z kapłanów lub Biskupów wydawał się im mieć wątpliwości co do świętości i Boskiego powołania pomienionej niewiasty, lub kto nie dość sprzyjał zgromadzeniu tak zwanych Mariawitów, na tych wszystkich bez wahania rzucali najcięższe oskarżenia, tak iż obawiać się należało, by znaczna liczba wiernych, nieszczęśnie uwiedziona, od prawych pasterzy nie odstąpiła”

Jak było, tak było, o co chodziło i czemu odnowa doktryny w duchu po części franciszkańskim nie podobała się hierarchom wnikać dziś nie będziemy. Faktem jest, że Kościół Starokatolicki Mariawitów (a później inne wspólnoty mariawickie w Polsce i za granicą) powstał i jako taki istnieje do dziś. Jest obecny i w Warszawie, gdzie niegdyś mariawici mieli kilka świątyń: przy Szarej 8 na Powiślu (zdjęcie z jego budowy prezentujemy), po którym pozostałością są wnęki w szczytowej ścianie kamienicy Szara 10, kaplice przy Skaryszewskiej 12 (dziś na jej miejscu rzymskokatolicki kościół parafii św. Wincentego Pallotiego) i przy Karolkowej 10, oraz stojący do dziś kościół przy Wolskiej 176. Linkujemy album ze zdjęciami kościoła i przykościelnego cmentarza.

Zdjęcie: mariawita.waw.pl

W ramach poznawania mniejszości wyznaniowych dziś mariawici z Wolskiej. W Warszawie obecnie jest to jedyny kościół…

Publiée par Mniej Znana Warszawa sur Mercredi 24 avril 2013

Leave a Reply:

You don't have permission to register