Kartka z kalendarza – 8 kwietnia
8 kwietnia 1826 r. zmarła w Dreźnie Maria Kunigunde Dorothea Hedwig Franziska Xaveria Florentina Prinzessin von Polen, Litauen und zu Sachsen, znana większości potomnych jako Maria Kunegunda Wettyn, córka króla Augusta III oraz jego żony, Marii Józefy.
Postać to ciekawa, choć związana z Warszawą nadzwyczaj luźno. Właściwie jedyna rzecz, która ją wyróżnia jest to, że jako jedyne dziecko pary królewskiej urodziła się w Warszawie (10 listopada 1740 r.; pozostałych czternaścioro dzieci przyszło na świat w Saksonii). Na tym można zakończyć warszawską cześć naszej dzisiejszej opowieści, jednak warto wspomnieć o tym, co z Marią Kunegundą działo się dalej.
Oczywiście, jak na córkę władcy przystało odebrała odpowiednie wykształcenie, zarówno w zakresie języków obcych, jak i sztuk pięknych oraz innych umiejętności. Nie pomogły jej one jednak stawić czoła najtrudniejszemu wyzwaniu, jakie przed nią postawiono: kiedy w wieku 14 lat starano się ją zeswatać z austriackim arcyksięciem Józefem (późniejszym Józefem II) zestresowana Maria nie była w stanie podczas spotkania z przyszłym mężem powiedzieć niczego sensownego. Oczywiście w tej sytuacji do ślubu nie doszło, a informacja o tym szybko rozniosła się wśród europejskiej arystokracji i spowodowała, że saska księżniczka szybko przestała się liczyć na ówczesnym rynku matrymonialnym (mimo zalet w postaci wykształcenie i pochodzenia).
W związku z tym po długich zabiegach dyplomatycznych, licznych przekupstwach i kilku papieskich dyspensach dwór drezdeński uzyskał dla księżniczki jedną z najwyższych godności, jakich mogła dostąpić kobieta w Świętym Cesarstwie Rzymskim. Maria została mianowicie opatką żeńskiego klasztoru w mieście Essen (oraz w niderlandzkim Thorn). Z kierowaniem klasztorem w Essen, którego korzenie sięgały IX wieku wiązały się liczne przywileje. Wystarczy powiedzieć, że opatka na terenie klasztoru miała prerogatywy równe biskupowi (nie mogła jedynie sprawować sakramentów), samodzielnie rządziła dużymi posiadłościami, a w swoich poczynaniach podległa jedynie cesarzowi i papieżowi. Z funkcją opatki wiązało się również prawo do zasiadania w Reichstagu (a nawet prawo głosu w tymże, choć głos swój dzieliła ona z kilkunastoma innymi dostojnikami kościelnymi). Godność ta była w dużej mierze tytularna – Maria uzyskała nawet papieską dyspensę od konieczności przebywania w opactwie i mieszkała na dworze jednego ze swoich braci. Pomimo oporu oddanych starała się rozwijać swoje posiadłości – z własnych środków budowała drogi oraz pierwsze huty na obszarze swoich posiadłości, które były jednym z zalążków późniejszego Zagłębia Ruhry.
Portret z ok. 1780 roku za Wikipedia Commons.