Kartka z kalendarza – 25 marca
25 marca 1884 roku urodził się w Warszawie Marian Kontkiewicz.
Był on jednym z najwybitniejszych warszawskich reprezentantów wczesnego modernizmu, głęboko jeszcze osadzonego, zwłaszcza jeśli chodzi o sztukę dekorowania budynków, w panującym przez wiek XIX historyzmie (stylach 'neo’). Budynki zatem miały nowoczesną już konstrukcję i strukturę, ale z zewnątrz wyglądały tak jak budowane kilkadziesiąt lat wcześniej. Na przełomie wieków popularna, obok tradycyjnych neobarokowych i neoklasycystycznych form, stała się secesja.
Fachu Kontkiewicz uczył się u nie byle kogo, bo u duetu F. Lilpop – K. Jankowski, a potem przeszedł do pracowni bardzo uznanego i szacownego architekta, absolwenta paryskiej École des Beaux-Arts, Juliusza Nagórskiego.
I właśnie z pryncypałem Kontkiewicza wiąże się dzisiejsza anegdota. Nasz wciąż jeszcze na dorobku bohater zaprojektował kamienicę przy ul. Śniadeckich 23. Kamienicę, dodajmy, bardzo ładną i do tego technicznie trudną z uwagi na trójkątny kształt działki, na której stała. Nagórskiemu kamienica też się spodobała, do tego stopnia, że zaczął sobie przypisywać jej autorstwo. Na to Kontkiewicz się zdenerwował i kazał wykonać kartusz jednoznacznie pokazujący, czyje to dzieło. Zarówno kartusz jak i cała kamienicę możemy oglądać do dziś.
Kontkiewicz projektował zaś dalej, z jego deski zeszły choćby projekty kilku domów Kolonii Staszica czy nieistniejące już kamienice na Powiślu, aż w roku 1926 zmarł. Umarł w ciekawym momencie, pozwalającym snuć domysły na temat jego dalszej ewentualnej kariery w momencie kiedy wyszukane formy odchodziły do lamusa ustępując pudełkom do mieszkania. Moim zdaniem, podzieliłby nasz bohater los innych ofiar zmian mody i – podobnie jak choćby Corazzi – realizował się zarobkowo w Wilnie, Lwowie czy innym Łucku. Ale tego się nie dowiemy. Za to możemy odwiedzić grób Kontkiewicza na Starych Powązkach.
Ilustracja: „sporna” kamienica przy Śniadeckich, za fotoadres.pl