Kartka z kalendarza – 28 listopada
28 listopada 1942 roku patrolujący okolice Dworca Zachodniego granatowi policjanci znaleźli ciało, które okazało się ciałem Marcelego Nowotki - członka tzw. I Grupy Inicjatywnej PPR. Zmarł on od ran postrzałowych kilka godzin wcześniej. I tyle jest pewne w tej całej historii. Bo jeśli zaczęliście sobie zadawać klasyczne pytanie "kto zabił", to nie wiadomo. Komuniści oskarżyli o zbrodnię "sikorszczaków" czyli AK, ale że to była tylko propaganda, w którą sami nie wierzyli, to przeprowadzili swoje dochodzenie, które wykazało, że Nowotkę kazał zastrzelić Bolesław Mołojec, kolega tegoż z Grupy Inicjatywnej i zrobił to sam, albo z pomocą brata, Zygmunta. Na wszelki wypadek kazano zlikwidować obu. Ale nie ma pewności czy to zrobili oni, bo dochodzenie wewnętrzne nigdy nie zostało ujawnione w szczegółach. Wersja z AK jest mało prawdopodobna, ponieważ w tamtym okresie akowcy jeszcze lekceważyli komunistyczną dywersję i podziemie. Zresztą nigdy z nim nie weszli w otwarty konflikt. Jest jeszcze wersja, że to Niemcy, ale ta nie jest na poważnie badana. Jak by nie było, Nowotko nie żył i był wykorzystywany do budowy mitu konspiracji PPR w Warszawie. Otrzymał nowowytyczoną w miejscu ruin getta ulicę (Nowomarszałkowską, ob. Andersa), był też upamiętniony kamieniem z popiersiem na osiedlu za Żelazną Bramą (w parczku koło Hal Mirowskich). A każdy kto pamięta czasy gdy w PRL i na początku III RP używano monet, pamięta pewnie prezentowane przez nas wielkie i ciężkie 20 zł z Nowotką na rewersie. Zdjęcie: numizmatyczna.wikia.com